Katastrofa promu w Tajlandii. Nie żyje co najmniej 6 osób
U wybrzeży miasta Pattaya w Tajlandii zatonął prom z turystami na pokładzie. Zginęło co najmniej sześć osób, 20 uznano za zaginione. 15 osób zostało rannych.
03.11.2013 | aktual.: 03.11.2013 17:57
Wśród ofiar są cudzoziemcy: dwie osoby z Rosji i jedna z Chin. Kilkanaście osób zostało rannych. Rosyjskie służby dyplomatyczne przekazały agencji ITAR-TASS, że mają informacje, iż uratowano 80 pasażerów promu, a 10 ludzi przewieziono do szpitali. Wśród nich jest co najmniej dwoje Rosjan - kobieta z nieletnim synem.
Jednostka była przeznaczona do przewozu 150 osób, lecz ustalono, że na jej pokładzie było 50 osób więcej. Jednostka wracała do miasta Pattaya z krótkiej, ostatniej z zaplanowanych na ten dzień wycieczki na wyspę Koh Lan.
Według wstępnego raportu, po awarii jednego z silników polecono turystom przejście na górny pokład. Wskutek tego, 2-piętrowy prom zaczął się gwałtowanie przechylać. Kilometr od wybrzeża przewrócił się i zatonął, w wyniku czego wiele osób wypadło za burtę.
Nie opublikowano listy z nazwiskami pasażerów promu. Rosyjski konsul w Bangkoku Andriej Dwornikow mówił agencji RIA-Nowosti, że rosyjscy turyści mogli stanowić co najmniej połowę pasażerów promu.
Według świadków na promie nie było wystarczającej liczby kamizelek ratunkowych. Pasażerowie, którzy nie umieli pływać, utrzymywali się na powierzchni wody uczepieni pojemników na lód i innych elementów wyposażenia, dopóki nie pojawiły się służby ratunkowe. Policja poszukuje kapitana, aby zbadać przyczynę wypadku.
Pattaya leży ok. 100 km na południowy wschód od Bangkoku. Wyspa Ko Lan jest popularnym celem wycieczek wypoczywających tam turystów. Tajlandia przyciąga rocznie ok. 22 milionów turystów.