Katastrofa MiG-29. Samolot i systemy lotniskowe były sprawne
"Wstępne informacje wskazują na to, że samolot oraz systemy lotniskowe były w pełni sprawne, komunikacja z wieżą odbywała się zgodnie z procedurami a ilość paliwa pozwalała na lądowanie na lotnisku zapasowym" – przekazało Ministerstwo Obrony Narodowej.
MON w najnowszym komunikacie podało też, że wstępne ustalenia sugerują, iż pilot się nie katapultował. Już w środę wiceminister obrony zaprzeczył pierwszym informacjom po katastrofie, że pilot się katapultował. - Pilot prawie na pewno się nie katapultował, mogę to potwierdzić w tym momencie – mówił Bartosz Kownacki.
W poniedziałek około godz. 17 MiG-29 zniknął z radarów. Pilota i wrak samolotu znaleziono po około trzech godzinach. Do katastrofy doszło kilka kilometrów od Bazy Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim.
Zobacz także relację reportera WP: Incydent z udziałem MiG-29 w rejonie Mińska Mazowieckiego
Rzeczniczka prasowa MON płk Anna Pęzioł-Wójtowicz podkreśliła w komunikacie, że "brak możliwości podjęcia akcji ratunkowej przez śmigłowiec wynikał wyłącznie z warunków pogodowych i nie dotyczył kwestii wyszkolenia pilotów".
Pilot MiG-29 był zawsze dobrze oceniany przez przełożonych, miał ponad 400 godzin nalotu, z tego ponad 200 na samolocie MiG-29. Posiadał aktualne badania lotniczo-lekarskie, treningi oraz niezbędne uprawnienia i dopuszczenia do danego lotu. Ponadto, miał właściwe i przepisowe wyposażenie wysokościowo-ratownicze. Podała płk Anna Pęzioł-Wójtowicz w komunikacie Ministerstwa Obrony Narodowej