Katastrofa indonezyjskiego samolotu - zginęło 21 osób
W środowej katastrofie Boeinga
737-400 na lotnisku w Jogjakarcie na środkowej Jawie zginęło 21
osób - wynika z ostatnich danych, przekazanych przez indonezyjskie
linie lotnicze Garuda.
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/katastrofa-samolotu-w-indonezji-6038644592865921g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/katastrofa-samolotu-w-indonezji-6038644592865921g )
Katastrofa samolotu w Indonezji
Zdaniem Garudy, uratowało się 119 pasażerów i członków załogi boeinga. Wielu z nich jest jednak poważnie poparzonych a ich stan określa się jako ciężki.
Oświadczenie linii Garuda pozostaje w sprzeczności z informacją miejscowych władz, które podały wcześniej, że w katastrofie Boeinga 737-400 zginęło co najmniej 49 ludzi. Na miejscu znaleźliśmy 48 ciał. 49. osoba zmarła w szpitalu - powiedział dziennikarzom rzecznik gubernatora Bambang Susanto. Nie ustosunkował się on do informacji rzecznika linii lotniczych.
Na pokładzie samolotu znajdowało się 140 osób - 133 pasażerów i siedmioro członków załogi - podał zarząd państwowych linii Garuda, do których należała maszyna.
Do tragedii doszło w środę rano w czasie lądowania boeinga w Jogjakarcie. Manewr zdaniem ekspertów prawdopodobnie został przeprowadzony przy zbyt dużej jeszcze prędkości lotu. Boeing zjechał z pasa i uderzył w barierę na skraju lotniska, ostatecznie zatrzymując się na polu ryżowym. Pasażerowie w panice opuszczali płonącą już maszynę, która później zamieniła się w wielką kulę ognia. Ugaszenie pożaru zabrało miejscowym strażakom dwie godziny.
Na pokładzie samolotu Garudy znajdowała się m.in. grupa Australijczyków - dyplomatów i dziennikarzy, wracających z Dżakarty. Jak potwierdził w Canberze rzecznik MSZ Australii Scott Bolitho, samolotem leciała "pewna liczba" członków personelu dyplomatycznego Australii i dziennikarzy australijskich, którzy znajdowali się w podróży w związku z wizytą w Indonezji ministra spraw zagranicznych Australii Alexandra Downera, biorącego udział w regionalnej konferencji na temat przeciwdziałania terroryzmowi.
Pas startowy w porcie lotniczym Jogjakarty słynie wśród lotników z niezwykłej trudności. Był on wielokrotnie niszczony przez trzęsienia ziemi, które pozostawiły muldy, odczuwalne przy lądowaniu i powodujące zagrożenie.
Agencje odnotowują też, że katastrofa w Jogjakarcie jest kolejnym ogniwem w paśmie nieszczęść, jakie spotykają Indonezję od czasu straszliwego w skutkach trzęsienia ziemi na Oceanie Indyjskim koło Sumatry i fali tsunami, która przed dwoma laty spustoszyła wybrzeże tej wyspy, zabijając ponad dwieście tysięcy osób. Od tego czasu wyspy były sceną wielu kolejnych kataklizmów - ostatni z nich, trzęsienie o sile 6,3 stopnia w skali Richtera, nawiedził Sumatrę w poniedziałek powodując śmierć ponad 50 osób i znaczne straty materialne.
W końcu grudnia zeszłego roku w katastrofie promu na Morzu Jawajskim zginęło ponad 400 osób. W kilka dni później należący do linii lotniczych Adam Air samolot pasażerski spadł do oceanu w rejonie Moluków. Zginęło ponad sto osób - wraku do tej pory nie wydobyto.