PublicystykaKataryna: Jaki wywłaszcza HGW

Kataryna: Jaki wywłaszcza HGW

Jeśli prezydenta Kaczyńskiego trzeba zwolnić z odpowiedzialności za decyzję ws. Noakowskiego 16, bo nie wszystko wiedział, gdy kamienicę oddawał, trudno będzie przekonywać, że - w przeciwieństwie do niego - Hanna Gronkiewicz-Waltz ponosi osobistą i pełną odpowiedzialność za każdą decyzję, która została podjęta za jej kadencji - pisze w felietonie dla WP Opinie Kataryna.

Kataryna: Jaki wywłaszcza HGW
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Sławomir Kamiński
Kataryna

22.12.2017 | aktual.: 22.12.2017 14:07

Patryk Jaki: Prezydent Warszawy wiedziała o nieprawidłowościach przy reprywatyzacji nieruchomości przy Noakowskiego 16, tym bardziej, że nabywcami udziałów byli członkowie jej rodziny.

Komisja weryfikacyjna nakazała beneficjentom reprywatyzacji kamienicy przy Noakowskiego 16 zwrot 15 milionów 375 tys zł. Jestem całym sercem za zadośćuczynieniem szkód wyrządzonych przez złodziejską reprywatyzację i surowym ukaraniem winnych, ale zastanawiam się jak minister zracjonalizuje na potrzeby opinii publicznej niepasujący do obrazka fakt, że wydana z naruszeniem prawa decyzja ws. Noakowskiego 16 miała miejsce w czasie, gdy prezydentem Warszawy był śp. Lech Kaczyński. A więc obciąża ona bezpośrednio jego administrację w stopniu dużo większym niż samą Hannę Gronkiewicz-Waltz, której jedyny związek z tą reprywatyzacją to fakt, iż kiedyś prawa do kamienicy zachachmęcił drugi mąż ciotki jej męża i zostawił je w spadku swojemu dalekiemu powinowatemu.

Jasne, można tłumaczyć, że gdy w 2003 ówczesne władze Warszawy podejmowały niezgodną z prawem decyzję, nie znały jeszcze wszystkich dokumentów, które o tej bezprawności przesądzały, ale czy wobec tego można wyciągać konsekwencje wobec beneficjenta tej decyzji, gdy jego wiedza o losach kamienicy była w tamtym czasie równie ograniczona, jak wiedza urzędnika, który w imieniu miasta kamienicę zwrócił? Nie przekonuje mnie narracja, że urzędnik Ratusza miał prawo w 2003 roku nie wiedzieć jaką kamienicę zwraca, ale Waltzowie z pewnością wiedzieli jaką kamienicę przejmują. No tak się nie da.

Broń obosieczna

Tłumaczenie - bo przecież jakieś będzie się musiało znaleźć - że ówczesny prezydent Warszawy w żaden sposób nie ponosi odpowiedzialności za swoją administrację, której bezprawna decyzja została właśnie uchylona przez komisję, szybko wróci rykoszetem, bo czy tak samo nie będzie się mogła w innych sprawach zwrotowych tłumaczyć Hanna Gronkiewicz-Waltz? Jeśli prezydenta Kaczyńskiego trzeba zwolnić z odpowiedzialności za decyzję ws Noakowskiego 16, bo nie wszystko wiedział, gdy kamienicę oddawał, trudno będzie przekonywać, że - w przeciwieństwie do niego - Hanna Gronkiewicz-Waltz ponosi osobistą i pełną odpowiedzialność za każdą decyzję, która została podjęta za jej kadencji.

Egzekucja tak ogromnej kwoty będzie oznaczała pozbawienie Hanny Gronkiewicz-Waltz całego lub większości majątku (nie jestem na bieżąco z jej oświadczeniami majątkowymi). Będzie się działo. Sprawa pewnie skończy się w Strasburgu, i jeśli państwo polskie nie będzie umiało udowodnić, że w momencie przejmowania kamienicy w 2003 roku Hanna Gronkiewicz-Waltz wiedziała o niej to, czego nie wiedziała administracja Lecha Kaczyńskiego, różnie się może skończyć. Obawiam się, że przyjdzie nam jej te pieniądze zwracać, wraz z odszkodowaniem. Co stwierdzam z żalem, bo nadgorliwość w sprawie, gdzie chodzi tylko o to, żeby dopaść innego polityka i budować sobie pozycję do startu w wyścigu o stołek po nim, może zaszkodzić całej walce komisji ze złodziejską reprywatyzacją, a sama Hanna Gronkiewicz-Waltz może wyjść z tego jako ofiara.

Kupuję popcorn i czekam na pierwsze tłumaczenia dlaczego w sprawie tej konkretnej decyzji reprywatyzacyjnej jedynym winnym jest jej beneficjent, a nie ten kto ją podjął.

Kataryna dla WP Opinie

Zobacz także
Komentarze (0)