ŚwiatKatar: talibowie "tymczasowo" zamknęli swoje biuro w Dausze

Katar: talibowie "tymczasowo" zamknęli swoje biuro w Dausze

Talibowie "tymczasowo" zamknęli swoje biuro w Dausze - poinformował anonimowy przedstawiciel talibów, wyjaśniając, że złożone im obietnice "zostały złamane". Otwarte w czerwcu przedstawicielstwo miało ułatwić rozmowy w sprawie konfliktu w Afganistanie.

Katar: talibowie "tymczasowo" zamknęli swoje biuro w Dausze
Źródło zdjęć: © AFP | Faisal Al-Timmi

09.07.2013 | aktual.: 09.07.2013 20:03

- Amerykanie, rząd w Kabulu i wszystkie inne strony (konfliktu) nie były wobec nas uczciwe - powiedział przedstawiciel talibów.

Przedstawicielstwo w stolicy Kataru otwarto 18 czerwca. Waszyngton początkowo przyjął tę inicjatywę z aplauzem, licząc na to, że ułatwi ona negocjacje pokojowe, ale pomysł szybko okazał się fiaskiem.

Talibowie sprowokowali agresywną reakcję Kabulu, nazywając biuro przedstawicielstwem "Islamskiego Emiratu Afganistanu", co było odniesieniem do talibskiego reżimu, który obalono w 2001 roku. Kabul zażądał usunięcia z biura flagi i tablicy, które mogły sugerować, że talibskie przedstawicielstwo jest dyplomatyczną placówką konkurencyjną wobec ambasady Afganistanu.

Gniew afgańskiego rządu wywołały też zapowiedzi, że talibowie będą prowadzić negocjacje bezpośrednio z USA, z czego zresztą wycofał się Waszyngton.

Według nieoficjalnych zapowiedzi przedstawicieli USA rozmowy z talibami o zakończeniu wojny w Afganistanie miały się rozpocząć już w połowie czerwca. Inicjatywa ta jednak szybko stanęła pod znakiem zapytania, rząd afgański zapowiedział bowiem, że nie weźmie udziału w negocjacjach, dopóki nie będzie to proces pokojowy, któremu w pełni przewodzą Afgańczycy.

Mimo zamknięcia biura w Dausze, negocjacje pokojowe będą zapewne kontynuowane - powiedzieli w rozmowie z Reuterem dyplomaci, którzy pragnęli zachować anonimowość, zaś trzech przedstawicieli talibów poinformowało agencję, że przedstawicielstwo nie zostało zamknięte, a jedynie zawieszono rozmowy pokojowe.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)