Kaszanka z Polski straszy na Wyspach
Władze Doncaster (płd. Yorkshire) wycofały ze sprzedaży dwie odmiany kaszanki firmy Sokołów, w których wykryto niebezpieczny poziom bakterii - listerii - donosi BBC. Bakteria może być bardzo groźna dla zdrowia, gdy zaczyna się intensywnie rozwijać w pokarmach. W polskich produktach poziom drobnoustrojów 600 razy przewyższał prawnie dopuszczalny limit.
Kaszanka importowana z Polski sprzedawana była lokalnie i dostarczana odbiorcom w innych miastach.
- Obie odmiany kaszanki w procesie produkcji są gotowane. Przegotowanie po raz drugi przed spożyciem na ogół zabija listerię, ale produkt często spożywany jest na zimno wprost z opakowania i wtedy może być niebezpieczny - wyjaśniła rzeczniczka lokalnych władz samorządowych.
Skażenie wykryto po raz pierwszy w miejscowości Bolsover (Derbyshire) w czasie rutynowej inspekcji jednego ze sklepów. Ustalono wówczas, iż produkty pochodzą od hurtownika z Doncaster i poinformowano tamtejsze władze.
- W Doncaster działa kilku polskich hurtowników, którzy nieświadomie importowali skażone produkty - mówi przedstawicielka władz miejskich Cyntia Ransome, która podziękowała pracownikom za szybkie działania usuwające zagrożenie dla zdrowia publicznego.
Nie odnotowano przypadku zatrucia skażoną kaszanką. Osobom, które kupiły produkty nakazano, by ich nie spożywały.