Kasparow nie chce kandydować na prezydenta
Jeden z liderów opozycji demokratycznej w
Rosji Garri Kasparow powiedział w Parlamencie Europejskim
(PE), iż widzi siebie w roli moderatora sił opozycyjnych przed
przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi, sugerując, że on sam nie
będzie kandydował.
23.05.2007 | aktual.: 23.05.2007 14:56
Powinienem pozostać moderatorem naszej kruchej opozycji, by zwiększyć jej szanse na zwycięstwo w wyborach w 2008 roku - powiedział Kasparow.
Ten były mistrz świata w szachach, przywódca Zjednoczonego Frontu Obywatelskiego (OGF) wchodzącego w skład ruchu Inna Rosja, przebywa w Strasburgu na zaproszenie przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Hansa-Gerta Poetteringa. To zaproszenie, jest "wyrazem solidarności i poparcia dla Garriego Kasparowa i jego ruchu" - powiedział Poettering.
Pragniemy, jako Unia Europejska, mieć dobre stosunki z Rosją i prezydentem Władimirem Putinem. Ale naszym obowiązkiem jest wspieranie tych, którzy odważnie opowiadają się w Rosji za demokracją i państwem prawa - powiedział szef PE.
Kasparow, dopytywany przez dziennikarzy o prognozy co do zaplanowanych na marzec przyszłego roku wyborów prezydenckich w Rosji, powiedział, że jest optymistą.
Bowiem - jak tłumaczył - spodziewa się w ciągu najbliższych miesięcy "ostrej walki politycznej pomiędzy grupami kremlowskimi" o to, kto zostanie wybrany na następcę Putina. Zwycięzca będzie bardzo brutalny wobec pozostałych- dodał Kasparow. Przewiduje też, że "wzrosną wówczas szanse na poparcie kandydata opozycji przez pewne obszary reżimu, które będą poszukiwały mniejszego zła".
By zwiększyć szanse opozycji, Kasparow opowiedział się też za "skonsolidowaniem opozycji rosyjskiej i wyłonieniem jednego kandydata". Nie powiedział jednak, kto powinien nim zostać.
Zdecydowanie mniejsze znaczenie Kasparow przywiązuje do tegorocznych grudniowych wyborów parlamentarnych. Parlament to nic nie znacząca marionetka Kremla, na którą ludzie nie zwracają uwagi - powiedział.
Według najnowszych sondaży, antykremlowska opozycja ma wciąż jednak bardzo słabe wyniki - łączne poparcie dla możliwych jej kandydatów wynosi 6 proc.
Tłumacząc to niskie poparcie, Kasparow wskazywał m.in. na dominującą w mediach rosyjskich propagandę proputinowską, która przedstawia obecnego prezydenta jako światowego przedstawiciela demokracji. Opozycjonista skrytykował jednocześnie stosowanie "podwójnych standardów" przez liderów największych państw świata. Spotykając się z Putinem w ramach G8 szkodzą rosyjskiej opozycji, bo utwierdzają w społeczeństwie tezę, jakoby Rosja była demokratyczna - uważa Kasparow.
Kasparow odrzucił też twierdzenie, jakoby na antykremlowskie manifestacje przychodziło mało Rosjan. 5 tys. uczestników w manifestacji w Petersburgu to więcej niż 100 tys. na wolnych ulicach Paryża podczas manifestacji przeciwko wojnie w Iraku - powiedział. (ak)
Inga Czerny