Kasacja ws. Marka Falenty. Sąd Najwyższy wyznaczył termin rozprawy
19 listopada Sąd Najwyższy rozpozna wniosek kasacyjny Marka Falenty. Były biznesmen został prawomocnie skazany na 2,5 roku więzienia w związku z "aferą podsłuchową". Do więzienia został doprowadzony w czerwcu. Wtedy też rozpoczął odbywanie kary.
- Sprawę rozpatrzy skład trzech sędziów Izby Karnej: Tomasz Artymiuk, Piotr Mirek i Zbigniew Puszkarski. Ten ostatni będzie jej sprawozdawcą. Początek rozprawy wyznaczono na godz. 12.40 - przekazał Krzysztof Michałowski z zespołu prasowego SN.
Pod koniec 2017 roku. Sąd Apelacyjny wymierzył byłemu biznesmenowi prawomocny wyrok 2,5 roku więzienia w związku z podsłuchami w stołecznych restauracjach. Sąd wyższej instancji utrzymał tym samym wyrok warszawskiego sądu okręgowego z 2016 roku.
Wtedy obrona skazanego zdecydowała się na apelację, która wpłynęła w zeszły roku w sierpniu do Sąd Najwyższego. We wniosku domagano się uchylenia wyroku oraz "uniewinnienie oskarżonego z uwagi na oczywistą niesłuszność skazania lub ewentualnie o przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania".
Zobacz także: Kolejna bolesna porażka Szydło w PE. Neumann nie zostawia na niej suchej nitki
Mec. Marek Małecki we wniosku kasacyjnym zarzucił Sądowi Apelacyjnemu, że "w sposób powierzchowny i wybrakowany" odniósł się do zarzutów apelacyjnych dotyczących "wskazanych przez obrońców sprzeczności, nieścisłości i niekonsekwencji w wyjaśnieniach jednego ze współoskarżonych".
Dodał, że ponadto według argumentacji kasacji, SA bezzasadnie oddalił wszystkie wnioski dowodowe obrońcy Falenty, podczas gdy "mając na względzie istotę procesu kontradyktoryjnego, sąd drugiej instancji winien być zobligowany do dopuszczenia wszystkich dowodów mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy".
Ucieczka za granicę
Mimo wniosku obrony, Falenta miał stawić się do odbywania kary 1 lutego, ale tego nie zrobił. Od tego czasu był poszukiwany przez organy ścigania. Były biznesmen ukrył się w Hiszpanii. Wtedy to wydano za nim Europejski Nakaz Aresztowania.
Falentę zatrzymano 5 kwietnia. Podczas akcji służb "wszedł na balustradę, a więc groził, że w momencie zatrzymania może popełnić samobójstwo - taka była sugestia". Mówił o tym TVN24 rzecznik Komendanta Głównego Policji Mariusz Ciarka. Jak dodał, dzięki rozmowie i negocjacjom zszedł z balustrady i został skutecznie zatrzymany.
Po kilku dniach został przewieziony do Polski. 2,5 roczną odsiadkę rozpoczął w połowie czerwca.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: Polsat News