Karol Nawrocki o szefie Pentagonu. "Nie wiem, czy zwróciliście uwagę"
Podczas wiecu w Złotowie Karol Nawrocki zaskoczył swoich zwolenników, mówiąc nagle o szefie Pentagonu goszczącym w piątek w Warszawie. - Biegł ulicami Warszawy, pokazując swoją odporność i psychiczną, i fizyczną. Nie wiem, czy państwo zwróciliście uwagę na to, że biegał w szarym dresie - komentował kandydat popierany przez PiS, dodając: - Bo nie musi nikogo udawać.
Karol Nawrocki, kandydat popierany przez PiS, podczas wiecu w Złotowie odniósł się do wizyty sekretarza obrony USA Pete'a Hegsetha w Warszawie.
Zaskakujący komentarz Nawrockiego
W pewnym momencie zwrócił on uwagę na nietypowy aspekt wizyty Hegsetha - bieg o świcie ulicami stolicy, o którym szef Pentagonu poinformował również za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trump i Putin razem 9 maja? Ekspert: To realny scenariusz
- Szef Pentagonu spotkał się z prezydentem Rzeczypospolitej, a także z ministrem obrony narodowej, ale nie zapomniał o tym, aby przebiec się ulicami Warszawy. Biegł ulicami Warszawy, pokazując swoją odporność i psychiczną, i fizyczną podkreślając, jak ważna jest ona także do prowadzenia polityki bezpieczeństwa największego mocarstwa na świecie - opowiadał Nawrocki.
- Nie wiem, czy państwo zwróciliście uwagę na to, że szef Pentagonu biegał w szarym dresie, bo nie musi nikogo udawać i wkładać na swoje ciało termicznej odzieży do biegania - oznajmił, dodając, że "reprezentuje siebie, swoje wartości, ma czas żeby pobiegać", a potem odbyć spotkania.
- To chyba ścieżka dla nas wszystkich, aby Polska mówiła swoim głosem, aby kandydaci na prezydenta byli ludźmi z krwi i kości, nie przebierali się za tych, którymi nie są i nie wciskali na siebie termicznej odzieży, jeśli nie są biegaczami - dodał.
Nawrocki o Trzaskowskim: Występował na podstoliku w Monachium
Nawrocki nie omieszkał również skrytykować prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego za jego nieobecność w stolicy podczas wizyty amerykańskiego sekretarza obrony. - W tym samym czasie, gdy przemawiał wiceprezydent Stanów Zjednoczonych i gdy szef Pentagonu był w Warszawie, nie było tam prezydenta Warszawy, zastępcy Donalda Tuska, Rafała Trzaskowskiego, który w tym czasie grał na strunach głębokiego kompleksu tych, którzy chcą oddać na niego swój głos - mówił.
Według niego "występował on na podstoliku w Monachium, mówiąc rzeczy, do których sam razem z Donaldem Tuskiem doprowadził i które nadal konsekwentnie uznaje za wielki sukces".
Czytaj też: