Orgia na plebanii. Kardynał nie chce głosu Episkopatu
Opinia publiczna jest wstrząśnięta doniesieniami o orgii na plebanii w Dąbrowie Górniczej. Śledczy ustalają okoliczności wydarzeń z udziałem duchownego oraz męskiej prostytutki. Teraz głos w sprawie zabrał kard. Grzegorz Ryś.
Kard. Grzegorz Ryś w rozmowie z Onetem przyznał, że jego pierwszą myślą po tym, jak dowiedział się o orgii, było to, że konieczna jest natychmiastowa reakcja.
Duchowny potwierdził również, że jest zbulwersowany tymi wydarzeniami. - Ufam, że natychmiastowej reakcji ma posłużyć ta komisja, którą powołał bp Kaszak - wskazał kardynał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Nieruchomości za miliony. Minister nawet się nie zająknął
Episkopat nie powinien zabierać głosu ws. orgii na plebanii
Zdaniem kardynała Episkopat nie powinien komentować wydarzeń z plebanii w Dąbrowie Górniczej. - Uważam, że wystarczy, jeśli głos zabierze biskup diecezjalny, a przede wszystkim natychmiast podejmie właściwe decyzje co do tych konkretnych duchownych - kontynuował.
Duchowny zaznaczył, że tego typu skandale odbierają Kościołowi wiarygodność. - Przestępstwami i skandalami sami sobie zaprzeczamy i nasze orędzie czynimy niewiarygodnym dla ludzi. I to jest prawdziwy dramat. Poza oczywiście dramatem skrzywdzonych ludzi - dodał rozmówca Onetu.
- Nie powiedziałem w naszej rozmowie ani jednego słowa w obronie postępowania tych księży. Dziś jest jednak potrzebne rozeznanie na temat tego, co dalej. Także z nimi. Ja wcale tego nie usprawiedliwiam - dodał kard. Ryś.
Orgia na plebanii w Dąbrowie Górniczej
Ks. Tomasz Z. w nocy z 30 na 31 sierpnia zorganizował orgię na plebanii w Dąbrowie Górniczej. W tych wydarzeniach, oprócz tego kapłana, brało udział jeszcze dwóch innych mężczyźni - jeden z nich miał być męską prostytutką. Uczestnicy zabawy zażywali silne środki na potencję, co spowodowało zagrożenie życia dla jednego z nich - informował wcześniej "Fakt".
Wezwano medyków, jednak ksiądz postanowił zabarykadować się na plebanii i nie dopuszczać ratowników do potrzebującego pomocy mężczyzny. Na miejscu pojawiła się policja.
Ordynariusz sosnowiecki bp Grzegorz Kaszak napisał w tej sprawie list do księży, a potem także do wiernych. Jednak w żadnym z nich nie napiętnował nieudzielenia pomocy.
"Dziś zwracam się do Was, umiłowani w Chrystusie Panu, z prośbą o modlitwę i post" - napisał. "Proszę Was, abyście modlili się i wspierali obolałych i zawstydzonych księży, a także wszystkich tych, którzy nie zrobili nic złego, a bardzo cierpią i jest im bardzo trudno" - przekazano w liście.
Źródło: Onet, "Fakt"