PolskaKard. Dziwisz i biskupi nie staną przed sądem. Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa

Kard. Dziwisz i biskupi nie staną przed sądem. Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa

Zwrot w sprawie Janusza Szymika, wykorzystywanego w dzieciństwie przez księdza Jana Wodniaka. Prokuratura w Żywcu odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie duchownych, którzy w tej sprawie mieli dopuścić się zaniedbań. Wniosek jaki złożyła państwowa komisja ds. pedofilii dotyczył kard. Stanisława Dziwisza oraz biskupów: Tadeusza Rakoczego, Piotra Gregera i Romana Pindla.

Kard. Dziwisz nie stanie przed sądem. Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa
Kard. Dziwisz nie stanie przed sądem. Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa
Artur Barbarowski
Maciej Zubel

Były metropolita krakowski oraz wymienieni biskupi mieli wiedzieć o księdzu, który wykorzystywał seksualnie nieletniego. Mimo posiadanych informacji, żaden z nich nie zgłosił sprawy organom ścigania mimo iż taki obowiązek nakładał znowelizowany w między czasie kodeks karny.

Jednak zdaniem prokuratury nowelę kodeksu karnego w tym zakresie można stosować jedynie wobec osoby mającej wiedzę o czynie zabronionym już po jej wejściu w życie, zgodnie z zasadą, że prawo nie działa wstecz.

Śledczy z żywieckiej prokuratury przekonują też, że hierarchowie mieli wiedzieć, iż sprawa wykorzystywania Janusza Szymika była już wcześniej zgłaszana organom ścigania. W związku z tym, według nich, duchowni nie musieli na własną rękę powtórnie zawiadamiać w tej sprawie prokuratury.

Zobacz też: wymijająca reakcja Schetyny na pytanie o Budkę

Państwowa komisja składa odwołanie

Z tymi argumentami nie zgadza się szef państwowej komisji ds. pedofilii. - Z dniem 13 lipca 2017 r. zaktualizował się obowiązek informacyjny. Jeśli ktoś miał wiedzę wcześniej i po nowelizacji kodeksu karnego jej nie zgłosił, to popełnił przestępstwo - przekonuje Błażej Kmieciak.

Jak dowiedział się Onet, kardynał Dziwisz, ani żaden z biskupów: Rakoczy, Greger oraz Pindek, nie został przesłuchany. Według śledczych, działania wymienionych hierarchów w sprawie Janusza Szymika nie zawierały znamion czynu zabronionego.

Prokuratura badała czy duchowni nie złamali prawa nie przekazując odpowiednim organom informacji o tym, że mogło dość do przestępstwa obcowania płciowego z nieletnim.

Państwowa komisja ds. pedofilii nie składa jednak broni i już złożyła odwołanie od decyzji prokuratury.

- Były już takie sprawy, że prokuratura umorzyła bądź odmówiła wszczęcia postępowania w sprawach dotyczących biskupów. Jednak w tamtych przypadkach komisja nie była stroną. Natomiast w tej sprawie jesteśmy stroną, mogliśmy się odwołać i to zrobiliśmy. Chcemy, żeby niezależny, niezawisły sąd rozsądził, czy właściwa jest interpretacja prokuratury, czy też nasza - powiedział Błażej Kmieciak.

Działania komisji wspiera pełnomocnik Janusza Szymika mecenas Artur Nowak.

- Problem dotyczy wykładni. Zgadzam się z przewodniczącym Kmieciakiem, że to przestępstwo ma charakter trwały i każdy kto ma wiedzę o pedofili według tej regulacji ma obowiązek podzielić się nią z prokuraturą. Nie można się ograniczać do nowych spraw bo to nie ma sensu – podkreśla.

Źródło: Onet.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (558)