ŚwiatKaradżić: przepraszam, ale uciekam dalej

Karadżić: przepraszam, ale uciekam dalej

Były przywódca Serbów bośniackich Radovan
Karadżić, najbardziej poszukiwany oskarżony o zbrodnie wojenne w
b. Jugosławii, złożył "przeprosiny", że nie może oddać się w
ręce trybunału haskiego.

24.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29

Gdybym miał okazję spotkać się z generałem Sylvestrem, złożyłbym mu przeprosiny, że nie jestem w stanie odpowiedzieć na apel o oddanie się w ręce międzynarodowego trybunału - napisał Karadżić w liście, który zamieścił w środę belgradzki tygodnik "Nedeljni telegraf".

Amerykański generał John Sylvester to dowódca sił stabilizacyjnych w Bośni (SFOR), które kilkakrotnie bez skutku próbowały aresztować umykającego w ostatniej chwili Karadżicia. Były "prezydent" Serbów bośniackich ukrywa się podobno w południowo-wschodniej Bośni, a czasami bywa też w Czarnogórze, skąd pochodzi.

Oskarżony o zbrodnie przeciw ludzkości i ludobójstwo Karadżić pisze w swym liście, że ONZ-owski trybunał ds. zbrodni wojennych w b. Jugosławii jest nie tylko nielegalny, lecz także hańbi tę szlachetną część Zachodu, która go dziś popiera.

Autentyczność listu Karadżicia, zamieszczonego przez "Nedeljni telegraf", potwierdził Kosta Czavoski, profesor prawa na uniwersytecie belgradzkim i przewodniczący komitetu obrony byłych przywódców politycznych. Zdaniem Czavoskiego, list Karadżicia dowodzi, że serbscy bohaterowie nie tylko cieszą się dobrym zdrowiem, lecz zachowali także poczucie humoru i ironii.(ck)

zbrodniehagaultimatum
Zobacz także
Komentarze (0)