ŚwiatKara śmierci za seks pozamałżeński?

Kara śmierci za seks pozamałżeński?

Kara śmierci za zabicie misia pandy, a może za pozamałżeński romans - odległa przeszłość czasów starożytnych? Nie, witamy w roku 2009. Współczesnemu Europejczykowi trudno uwierzyć, za co można legalnie stracić życie w różnych zakątkach świata.

Kara śmierci za seks pozamałżeński?
Źródło zdjęć: © AFP | STR

W 2008 roku w majestacie prawa zabito przynajmniej 2390 osób. Tyle doliczyła się Amnesty International, bazując na oficjalnych danych, choć w państwach takich jak Chińska Republika Ludowa czy Korea Północna, liczba wszystkich egzekucji objęta jest tajemnicą państwową. W tym samym czasie na karę śmierci skazano niemal 9000 ludzi. W niektórych państwach przyczyną wyroku pozbawienia życia mogą być sprawy, które nam wydają się kwestią zupełnie prywatną - jak na przykład przedmałżeński seks.

Lider śmiertelnej klasyfikacji

W Chinach, w kraju, w którym dokonuje się najwięcej egzekucji - kara śmierci czeka na tych, którzy dokonają jednego z 68 przestępstw obwarowanych sankcją ostateczną. Wśród nich znajduje się m.in. kradzież narodowych pamiątek historycznych oraz zabijanie niedźwiedzi panda. Czy życie człowieka jest warte tyle, co życie pandy? W Chinach tak. Rząd ChRL broni zagrożonych gatunków, pozbawiając życia swoich obywateli, ale na redukcję emisji gazów cieplarnianych zgodzić się nie chce.

Wśród szczegółowych przestępstw zasługujących na karę śmierci w Chinach znajdziemy korupcję, defraudację środków państwowych, oszustwo, gwałt na dziecku, handel ludźmi, kłusownictwo a także terroryzm. Zabójstwa w świetle prawa dokonuje się przez rozstrzelanie lub przez śmiertelny zastrzyk. Na drugi rodzaj śmierci mogą liczyć raczej urzędnicy państwowi. Zwykłych przestępców czeka kula w głowę (rozstrzelania dokonuje się jednym strzałem z bliskiej odległości).

Z reguły do egzekucji dochodzi bez postronnych świadków i bez informowania opinii publicznej. Były jednak przypadki nagłośnienia kary śmierci wysokiego urzędnika państwowego oskarżonego o defraudację funduszy publicznych. To miał być przykład.

W Chinach można otrzymać karę śmierci w dwuletnim zawieszeniu, o ile sąd nie uzna, że jak najszybsza egzekucja skazanego jest konieczna. Jeśli w ciągu dwóch lat skazany będzie się dobrze sprawował, kara śmierci zostaje zamieniona na dożywocie.

Według chińskiego kodeksu karnego istotnym czynnikiem przy skazywaniu na karę śmierci w Chinach jest recydywa. Jeden raz można wybaczyć. Zatwardziałość w złu? Nie!

Według wyliczeń Amnesty International w 2008 roku w samych Chinach wykonano co najmniej 1718 wyroków śmierci. W całej Azji (wyłączając Bliski Wschód) przeprowadzono 1838 egzekucji. Zaraz za "liderem" klasyfikacji, Chinami, w Azji na drugim miejscu znalazł się Pakistan (36 egzekucji) i Wietnam (co najmniej 19 zabitych). Tuż "za podium" jest Afganistan, w którym legalnie stracono przynajmniej 17 osób.

Religia śmiertelnie ważna

Afganistan miał być krajem urządzonym według zachodnich standardów prawnych, tak aby wykorzeniać korupcję czy fanatyzm religijny. Przyjęta konstytucja pozwala jednak skazać człowieka na śmierć z powodu apostazji. Kto wyrzeknie się islamu w Afganistanie, może spodziewać się kary śmierci.

Afgańska ustawa zasadnicza stanowi bowiem, że żadne prawo nie może być sprzeczne z zasadami islamu. A według najbardziej rozpowszechnionej w Afganistanie szkoły orzecznictwa szariackiego (szkoła Hanafi) karą za porzucenie wiary w Allaha powinna być śmierć. Afgański sąd w 2006 chciał zresztą skazać na śmierć mężczyznę, który przyjął chrzest - Abdula Rahmana. Rodzina tego człowieka złożyła doniesienie, że porzucił on islam. Rahman został aresztowany i przyznał się do winy. Sędzia stwierdził, że w świetle afgańskiego prawa jest to atak na islam. Prokurator zgodził się na odstąpienie od zarzutów, jeśli mężczyzna powróci do wyznawania islamu. Rahman nie chciał się jednak na to przystać. Po interwencji prezydenta mężczyzna otrzymał zwolnienie tymczasowe i wyjechał za granicę. Po kilku dniach otrzymał azyl polityczny we Włoszech.

Apostazja jest przestępstwem również w innych państwach, w których szariat jest prawem państwowym, m.in. w Mauretanii, Sudanie, Iranie, Jemenie, w upadłej i podnoszącej się z politycznego niebytu Somalii oraz Arabii Saudyjskiej. W kraju Proroka Mahometa śmierć czeka również tych, którzy dopuszczą się bluźnierstwa, bałwochwalstwa lub będą uprawiali czary.

Na śmierć w tym kraju zasługują również cudzołożnicy, gwałciciele, zabójcy i homoseksualiści.

Wyroki w Arabii Saudyjskiej wykonywane są publicznie. A kara spada na winnego w postaci miecza, który ścina głowę. Władza nie zwleka z wykonywaniem wyroków. W 2008 roku w tym kraju prawnie pozbawiono życia 108 osób.

U bliskiego sąsiada Arabii, w targanym wewnętrznymi konfliktami Jemenie, życie stracisz zgodnie z prawem, jeśli nakryją cię na cudzołóstwie, uprawianiu stosunków homoseksualnych lub gdy wyrzekniesz się islamu. Tam również egzekucji dokonuje się publicznie. W tym roku świat obiegły zdjęcia, na których widać, jak na placu na dywanie leży skrępowany mężczyzna - nad nim stoi grupa duchownych, lekarzy i kat.

Niewłaściwy seks

Pierwsze miejsce w rankingu "prawomocnej" śmierci na Bliskim Wschodzie zajmuje jednak Iran. Choć lista przestępstw, za które pozbawia się życia w tym kraju, jest krótsza niż w Arabii Saudyjskiej, to śmierć grozi tam nie tylko za zabójstwo czy szpiegostwo, ale także np. za spożywanie alkoholu, przemyt narkotyków lub... zbrodnie przeciwko czystości.

Dla wielu państw przestępstwem zasługującym na karę śmierci są stosunki homoseksualne. Sodomia (która jest pojęciem szerszym niż sam homoseksualizm) karana jest śmiercią m.in. w Mauretanii, niektórych stanach Nigerii (w których obowiązuje szariat), Pakistanie, Somalii i Sudanie. Część tych państw karze również za seks pozamałżeński.

We wszystkich niemal przypadkach kara śmierci czeka zabójców, którzy dopuścili się tego przestępstwa z premedytacją. Większość państw afrykańskich chce się zabezpieczyć przed utratą władzy. Karą, która ma zniechęcać potencjalnych zdrajców lub "Makbetów" dążących do przejęcia panowania nad państwem jest śmierć. Inną tendencję widać w Azji. Państwa takie jak Pakistan, Afganistan, Indonezja czy Iran, chcą karą śmierci odstraszyć przemytników narkotyków.

Tuż za miedzą

Ostatnim państwem Europy, które wciąż dokonuje egzekucji jest Białoruś. W 2008 roku stracono tam czworo przestępców. Kara śmierci czeka tych, którzy odważą się tam np. podnieść rękę na przedstawiciela innego państwa w celu wywołania konfliktu międzynarodowego. Aleksander Łukaszenka, podobnie jak przywódcy afrykańscy, chce odstraszyć potencjalnych spiskowców. Śmierć grozi wywrotowcom, którzy będą chcieli obalić białoruski ustrój.

Patrząc na sytuację polityczną w tych regionach, kara śmierci jest raczej słabym "odstraszaczem". Z pewnością jest jednak skutecznym narzędziem eksterminacji niepożądanych "elementów" w świetle prawa.

Jedynym państwem Zachodu, które utrzymuje karę śmierci i regularnie dokonuje egzekucji, są Stany Zjednoczone Ameryki. W 2008 roku w majestacie prawa zabito tam 38 osób.

Paweł Orłowski, Wirtualna Polska

kara śmierciafganistaniran
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)