Kara dla dyspozytora z jeleniogórskiego pogotowia
Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze skazał w piątek byłego dyspozytora pogotowia ratunkowego w tym mieście Stanisława S. na 9 miesięcy ograniczenia wolności.
01.02.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Został on aresztowany dzięki interwencji dyrektorki jeleniogórskiego pogotowia Krystyny Korniejewskiej na długo przed ujawnieniem afery w łódzkim pogotowiu.
Wiadomości o tym, że tropem pogotowia jeździ firma pogrzebowa przekazywały rodziny zmarłych. Aby sprawę wyjaśnić i ustalić sprawcę przecieków dyrektorka jeleniogórskiego pogotowia zorganizowała zgłoszenie fikcyjnego zgonu pacjenta. Przybyłej ekipie pogotowia wyjaśniono, że kontrolowana była szybkość reakcji zespołu ratunkowego.
Tuż za pogotowiem pojawił się samochód firmy pogrzebowej, tej samej, która wcześniej zjawiała się tam, gdzie umierał pacjent. To doświadczenie z fikcyjnym zgonem udowodniło, że jedynym informatorem firmy pogrzebowej mógł być dyspozytor.
Przed sądem Stanisław S. nie zaprzeczał, że dwukrotnie przekazywał informacje firmie pogrzebowej, ale - jego zdaniem - była to przyjacielska przysługa. Sąd skazał go na 9 miesięcy ograniczenia wolności. Ma ono polegać na przepracowaniu miesięcznie 30 godzin na rzecz miasta. (mag)