Kantowali dla kolegi

Dwaj lekarze z Prudnika zostali wczoraj skazani na kary 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu za oszukiwanie firm ubezpieczeniowych. Akt oskarżenia Prokuratura Rejonowa w Prudniku skierowała do tamtejszego Sądu Rejonowego w listopadzie ubiegłego roku.

- Wina oskarżonych nie budzi żadnej wątpliwości – powiedziała wczoraj w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Beata Salkiewicz. - Materiał dowodowy wykazał, że prowodyrem był Jerzy Ż., były sanitariusz prudnickiego ZOZ. Lekarze Zdzisław W. oraz Sławomir O. znali jego trudną sytuację materialną. Postanowili mu – jak to określili – pomóc.

Sąd podkreślił, że kwoty, które otrzymywali lekarze jako udział w oszustwie, były niewielkie.
- W zależności od konkretnych przypadków Zdzisław W. pobierał od 300 do 400 złotych, a Sławomir O. jeszcze mniej – 200-300 złotych – mówiła Beata Salkiewicz. – Sąd dał zatem wiarę ich wyjaśnieniom, że traktowali całą sprawę przede wszystkim jako koleżeńską pomoc dla Jerzego Ż., a pieniądze stawiali na drugim planie.

Jerzy Ż. Sławomir O. i Zdzisław W. otrzymali wyroki 6 miesięcy więzienia z warunkowym zawieszeniem kary na dwa lata, oraz grzywny od 1000 do 1500 złotych.
- W ocenie sądu wymiar kary jest adekwatny do stopnia winy i społecznej szkodliwości zarzucanych im czynów – mówiła sędzia Salkiewicz. – Oskarżeni już w trakcie postępowania przygotowawczego przyznali się do winy, nie utrudniali postępowania i wyrazili przed sądem skruchę i żal. Trzeba też mieć na uwadze, że wszyscy trzej nie byli do tej pory karani.

Zdzisława W. miał już jednak problemy z wymiarem sprawiedliwości - w 2001 roku został skazany na półtorej roku więzienia w zawieszeniu za wystawienie kilkuset fikcyjnych recept na testosteron i działanie na szkodę Kasy Chorych.

- Nie może to rzutować na wynik dzisiejszego postępowania, ponieważ skazanie uległo zatarciu i w świetle prawa karnego jest on traktowany jako osoba niekarna – wyjaśniła sędzia Beata Salkiewicz.
- Uważam, że przynajmniej Zdzisław W, ze względu na wcześniejsze konflikty z prawem, powinien otrzymać wyższy wyrok – powiedział „NTO” oskarżający w tej sprawie Jacek Placzek, zastępca Prokuratora Rejonowego w Prudniku. – Dlatego najprawdopodobniej będę składał apelację.

Sławomira O. nie było wczoraj na ogłoszeniu wyroku. Zdzisław W. był, ale odmówił komentarza. Bardziej rozmowny okazał się Jerzy Ż. - Wyrok jest sprawiedliwy – powiedział. - Czy ciężko było namówić lekarzy do współudziału? Bo ja wiem...
- Żeby nie uznać tego procesu za pobłażanie sprawcom przestępstw i aby oskarżeni odczuli dotkliwość kary, sąd wymierzył im dolegliwe kary grzywny – zaznaczyła w uzasadnieniu sędzia Beata Salkiewicz. Jerzy Ż. Ma zapłacić 1000 złotych, Sławomir O. – 1200 złotych, a Zdzisław W. – 1500 złotych.

Michał Lewandowski

Jak to działało

Na pomysł oszustwa wpadł Jerzy Ż., były pracownik ZOZ w Prudniku. - Namawiał bezrobotnych, by ubezpieczyli się od nieszczęśliwych wypadków i dawał im pieniądze na składki – opowiada Jacek Placzek, zastępca prokuratora rejonowego w Prudniku. – Kilka dni po wykupieniu polisy zgłaszali się do jego znajomego, chirurga Zdzisława W., który zakładał im karty choroby, wpisując nieprawdziwe dane o wypadkach, jakim mieli rzekomo ulec. Była to podstawa do zwrócenia się o odszkodowanie. Potem firmy ubezpieczeniowe kierowały „poszkodowanych” do lekarza orzecznika.
Orzecznikiem PZU był inny prudnicki chirurg, Sławomir O., równocześnie radny powiatowy, a do niedawna przewodniczący komisji zdrowia.
- On również był wciągnięty w oszustwo – mówi prokurator Jacek Placzek. – Potwierdzał, że podstawieni przez Jerzego Ż. bezrobotni rzeczywiście doznali uszczerbku na zdrowiu i na tej podstawie wypłacano im odszkodowanie, którym cała grupa się dzieliła. Prokuratura udokumentowała trzy przypadki takiego oszustwa, choć nie wyklucza, że może być ich więcej. „Pokrzywdzeni” byli ubezpieczeni w Warcie, PZU i PZU Życie. Dostali od każdej firmy od 1200 do 1800 złotych odszkodowania.

Musimy zareagować

Małgorzata Łuszczyńska-Ostrowska, przewodnicząca Sądu Lekarskiego przy Okręgowej Izbie Lekarskiej w Opolu: - Ponieważ doszło do fałszowania dokumentacji medycznej, rzecznik odpowiedzialności zawodowej powinien wszcząć postępowanie wyjaśniające, bądź na podstawie poszkodowanych towarzystw ubezpieczeniowych, bądź na podstawie tak zwanego donosu prasowego. Przyznaję, że o całej sprawie dowiaduję się od pana. Były propozycje, żeby Izby Lekarskie informować o procesach toczących się przeciwko lekarzom, ale na razie nic z tego nie wyszło. Dlatego o wielu takich przypadkach po prostu nie wiemy. Jednak jeśli sprawa zostaje nagłośniona, na przykład przez prasę, musimy reagować.

Wybrane dla Ciebie
Obchodzili unijne sankcje? W tle produkty z Rosji i Białorusi
Obchodzili unijne sankcje? W tle produkty z Rosji i Białorusi
Dym na Lotnisku Chopina. Ewakuowano terminal
Dym na Lotnisku Chopina. Ewakuowano terminal
Media: ambasador Ukrainy w Wielkiej Brytanii planuje rezygnację
Media: ambasador Ukrainy w Wielkiej Brytanii planuje rezygnację
Putin zgodzi się na rozmowę z Zełenskim? "Byłoby to zwycięstwo Trumpa"
Putin zgodzi się na rozmowę z Zełenskim? "Byłoby to zwycięstwo Trumpa"
Nie zatrzymała się do kontroli. Policyjna obława w Gdyni
Nie zatrzymała się do kontroli. Policyjna obława w Gdyni
Bohater afery RARS tak bawił się za państwowe pieniądze
Bohater afery RARS tak bawił się za państwowe pieniądze
"Militarne zastraszanie". Tajwan odpowiada na manewry Chin
"Militarne zastraszanie". Tajwan odpowiada na manewry Chin
Nawrocki chce edukacji zdrowotnej w szkołach. Jest jedno "ale"
Nawrocki chce edukacji zdrowotnej w szkołach. Jest jedno "ale"
Starcie z bojownikami IS. Rannych siedmiu policjantów z Turcji
Starcie z bojownikami IS. Rannych siedmiu policjantów z Turcji
Szokujące nagranie z Czech. Weszła na taflę lodu z wózkiem dziecięcym
Szokujące nagranie z Czech. Weszła na taflę lodu z wózkiem dziecięcym
Atak zimy w Polsce. Lokalnie możliwe burze śnieżne
Atak zimy w Polsce. Lokalnie możliwe burze śnieżne
Wskazał największych przegranych 2025 roku. "Niczego nie realizował"
Wskazał największych przegranych 2025 roku. "Niczego nie realizował"