Trwa ładowanie...
d435jr9
28-09-2011 22:01

Kandydatki do parlamentu o polityce i wyborach

Na pierwszą w tej kampanii debatę na antenie TVP1 z udziałem samych kobiet zaproszono reprezentantki siedmiu komitetów wyborczych. W dyskusji wzięły udział: Małgorzata Kidawa-Błońska (PO), Jadwiga Wiśniewska (PiS), Paulina Piechna-Więckiewicz (SLD), Ewa Kierzkowska (PSL), Elżbieta Jakubiak (PJN), Wanda Nowicka (Ruch Palikota) oraz Elżbieta Fornalczyk (Polska Partia Pracy - Sierpień 80). Główne wątki debaty dotyczyły relacji państwa z Kościołem, kwestii służby zdrowia, polityki prorodzinnej i związków partnerskich.

d435jr9
d435jr9

W pierwszej części przedstawicielki ugrupowań odpowiadały na pytania od widzów, następnie - od dziennikarzy prowadzących debatę, a w ostatniej części zadawały sobie pytania nawzajem. Najwięcej pytań skierowanych było do przedstawicielki partii rządzącej - Małgorzaty Kidawy-Błońskiej (PO). Na koniec panie mogły zaprezentować priorytety swoich ugrupowań.

Poruszono kwestie związane z parytetami, związkami partnerskimi, in vitro, relacjami państwo-Kościół. Liderki wypowiadały się w sprawie legalizacji marihuany i problemów służby zdrowia oraz likwidacji Senatu i ograniczeniu liczby parlamentarzystów.

Uczestniczki debaty przekonywały, że parytety wyrównują szanse kobiet i nie są dyskryminujące dla mężczyzn. Zdaniem Kidawy-Błońskiej zwracają one uwagę na to, że społeczeństwo składa się z kobiet i mężczyzn i obie płcie powinny być reprezentowane w życiu publicznym.

- Parytety wyrównują szanse kobiet, które napotykają na różne bariery w dostępie do stanowisk - mówiła Wanda Nowicka, kandydatka Ruchu Poparcia Palikota. - Nam, czyli tym, którzy parytety popierali, o nic więcej nie chodzi, tylko o równe traktowanie - mówiła Ewa Kierzkowska (PSL). Według Pauliny Piechny-Więckiwiecz (SLD) parytety są po to, by zapewnić kobietom realny dostęp do władzy i stanowisk, by rzeczywiście liczyły się kompetencje. Za inżynierię wyborczą, która nie sprawdziła się w Europie, uznała parytety reprezentantka PiS Jadwiga Wiśniewska.

d435jr9

Większość pań opowiedziała się przeciwko legalizacji marihuany. - Nie ma na to zgody - mówiła Kidawa-Błońska. Także Kierzkowska i Wiśniewska były temu przeciwne. Reprezentantki SLD i Polskiej Partii Pracy dopuszczały używanie tej substancji w celach leczniczych. Za legalizacją narkotyków miękkich opowiedziała się tylko Nowicka. - Jesteśmy też za tym, żeby nie wsadzać do więzienia za posiadanie działki narkotyków. Trzeba łapać dilerów, a nie chłopaków stojących pod dyskotekami - mówiła.

Kandydatki nie zgodziły się co do tego, jaką rolę w życiu politycznym powinien odgrywać Kościół. Reprezentantki Ruchu Poparcia Palikota, SLD i Polskiej Partii Pracy uznały, że Kościół nadmiernie ingeruje w politykę. Zdaniem kandydatek PiS i PJN Kościół jako instytucja pozarządowa, ma prawo wypowiadać się w każdej sprawie.

Kandydatki do parlamentu pytane były o możliwość legalizacji związków partnerskich. Nowicka wyraziła nadzieję, że zostanie wprowadzona jak najszybciej. - To kwestia nowoczesnego państwa - dodała. Także Kidawa-Błońska opowiedziała się za uregulowaniem tej kwestii. Zdaniem Wiśniewskiej nie jest to potrzebne, ponieważ obecnie jest możliwość zabezpieczenia partnera, np. pod względem spadkowym.

Uczestniczki debaty rozmawiały również o problemach służby zdrowia. Wiśniewska mówiła o likwidacji Narodowego Funduszu Zdrowia, stworzeniu sieci szpitali, zniesieniu limitów m.in. na usługi wysokospecjalistyczne. - Nie może być tak, że ludzie czekają po kilka lat na operację ratującą życie. Obecny system jest niedobry - powiedziała.

d435jr9

Kidawa-Błońska przypomniała, że Sejm w tej kadencji przeprowadził dużą reformę służby zdrowia. - Na rezultaty działania tej reformy musimy poczekać. W planach PO jest wprowadzenie konkurencyjnego sposobu zbierania pieniędzy na służbę zdrowia, niezależnie od NFZ - dodała.

O tym, że Polaków nie stać na prywatyzację służby zdrowia mówiła Elżbieta Fornalczyk z PPP. - Nie będzie nas stać, żeby pójść do lekarza. Służba zdrowia powinna być publiczna - przekonywała. Podobnie wypowiadała się Nowicka. Przedstawicielka PSL wskazywała na potrzebę różnorodności - istnienia zarówno lecznictwa publicznego, jak i prywatnego. W tej części debaty, w której przedstawicielki ugrupowań zadawały sobie pytania, posłanka PO pytała reprezentantkę PiS, czy powinno się całkowicie zakazać stosowania metody in vitro i karać osoby, które te metody stosują. - Raport demograficzny GUS pokazuje, że mamy bardzo poważny kryzys demograficzny w Polsce i stajemy się wymierającym społeczeństwem. Problem bezpłodności dotyka wiele państw w Europie. Trzeba leczyć bezpłodność i zachęcić młodych ludzi do tego, by chcieli mieć dzieci. In vitro dotyka bardzo ważnych dla katolików spraw - etycznych i moralnych - odparła Wiśniewska.

Większość pań opowiedziała się za likwidacją Senatu bądź ograniczeniem liczby parlamentarzystów. - PO mówi o 300 posłach dla Sejmu, ograniczeniu liczby senatorów. To na pewno usprawni pracę parlamentu - mówiła Kidawa-Błońska. Zdaniem Nowickiej należy zlikwidować Senat, a także zmniejszyć liczbę radnych, burmistrzów i wójtów. Kierzkowska przypominała, że ludowcy już wcześniej proponowali likwidację izby wyższej parlamentu. Pomysł ten poparła także Piechna-Więckiewicz. Zdaniem Jakubiak należy rozważyć zmniejszenie liczby posłów w Sejmie.

d435jr9

Uczestniczki debaty zgodziły się, że najważniejsze powinno być wsparcie dla ludzi młodych i zakładających rodziny. - Wspieranie młodych rodzin, pomoc młodym ludziom w zdobyciu pracy, nielimitowany czas pracy dla kobiet, wyrównanie płac kobiet i mężczyzn oraz monitorowanie tego i oczywiście in vitro - wyliczała Kidawa-Błońska. Dodała, że należałoby wydłużyć urlopy macierzyńskie, przynajmniej o dwa tygodnie, jeśli będą na to warunki.

- Mam nadzieję, że po wyborach będziemy poszukiwać najlepszych rozwiązań po to, by Polacy mogli wykorzystać swój potencjał i uruchomić swoją kreatywność. To będzie dobrym motorem polskiej gospodarki - zapewniła Kierzkowska.

Piechna-Więckiewicz zapowiedziała, że jej partia popierać będzie związki partnerskie i ustawę liberalizującą prawo do aborcji. Nowicka zapewniła, że Ruch Poparcia Palikota zrobi wszystko, aby wprowadzić ustawę parytetową z suwakiem (naprzemiennym umieszczaniem na listach kobiet i mężczyzn), będzie prowadził aktywną politykę wyrównywania szans kobiet i mężczyzn na rynku pracy. - Zbudujemy milion mieszkań w ciągu pięciu lat, podniesiemy emerytury, renty, zasiłki pielęgnacyjne - obiecywała Fornalczyk.

- Chcemy państwa, w którym będzie się mówiło nie tylko o aborcji, o parytetach, nie tylko o tym, jakie uprawnienia powinny mieć mniejszości, ale o tym, jak zapewnić Polakom rozwój - podkreśliła z kolei Jakubiak.

d435jr9
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d435jr9
Więcej tematów