Do konkretów przejdźmy, panie pośle, bo to jest pewna ochota, pewien plan, pan chciałby
zostać Rzecznikiem Praw Obywatelskich, jest pan kandydatem, ale musi pan zostać przegłosowany między innymi przez senat, a może być z tym kłopot - chyba że.
Jan Filip Libicki, od którego głosu teraz może sporo zależeć, powiedział mi w tym programie, że on waha
się, nie wie jeszcze czy pana poprze, będzie się wsłuchiwał, będzie decydował. Poprze na przykład pod takim jednym warunkiem, kiedy
pan udowodni zamiar niezależności, nie tylko o tym będzie mówił, a także udowodni - w jaki sposób, panie
pośle? W taki, że pan zadeklaruje, że na dwóch zastępców, jak już dostanie Rzecznikiem
Praw Obywatelskich, weźmie ludzi, którzy mają inne poglądy niż pan, których wspiera na przykład opozycja. I pytanie do pana: czy pan jest
w stanie w tej chwili coś takiego zadeklarować i przekonać senatora Libickiego - tak, dwóch moich zastępców to będą ludzie związani albo
wspierani przez opozycję, myślą inaczej, w związku z tym, panie senatorze, proszę na mnie liczyć?
Dziękuję Filipowi Libickiemu za dobre słowa, które wówczas też wypowiedział pod moim adresem.
I to już też zadeklarowałem w czasie ostatnich dni - tak, zamierzam
przyjąć takie założenie, że biuro Rzecznika Praw Obywatelskich będzie zróżnicowane
pod względem światopoglądowym. Chciałbym, żeby jeden z moich zastępców miał spojrzenie bardzo
skoncentrowane na prawa i wolności polskiej wsi, a drugi z zastępców miał poglądy bardziej
liberalno-lewicowe. Uważam, że byłoby to wartością. Ja zresztą nigdy
nie unikałem dyskusji z ludźmi o różnych poglądach, nawet w najtrudniejszych sporach dotyczących wymiaru
sprawiedliwości czy na przykład w czasie strajku osób niepełnosprawnych. Z otwartą przyłbicą występowałem,
przedstawiałem moje i nasze racje, i starałem się szukać porozumienia.
Zuzanna Rudzińska-Bluszcz na przykład jako pana zastępczyni. Co pan na to?
Po głosowaniu w sejmie przedstawię propozycje osób, które
widziałbym w biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Natomiast muszę to skonsultować
z osobami zainteresowanymi.
Jasne, jasne.
Myślę, że jesteśmy trochę jeszcze
przed tym momentem, kiedy będę mógł powiedzieć coś więcej.
Ale przyzna pan, że taka propozycja brzmi rozsądnie.
Ja cenię zaangażowanie pani mecenas w
sprawy pomocy osobom najsłabszym i na pewno chciałbym,
żeby taka osoba czy takie osoby, tak jak mówię, pracowały razem ze
mną w biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Jeśli oczywiście zostanę wybrany Rzecznikiem.
Czyli przed głosowaniem w senacie, po głosowaniu w sejmie pan takie nazwiska przedstawi.
Tak.
Na przykład Piotr Ikonowicz.
Piotr Ikonowicz jest ikoną, można powiedzieć, jeśli chodzi o taką bezkompromisową walkę o prawa
osób najsłabszych, o bezdomnych. Więc
należy mu się szacunek, został też niedawno przez prezydenta odznaczony. Na pewno ktoś taki byłby
wartością dodaną w zespole Rzecznika.
Nie pytam przez przypadek, to jest osoba, to jest nazwisko, które się
pojawiło w kontekście konkretnie tego właśnie stanowiska, na które pan także kandyduje. Czyli myśli
pan, że mógłby się sprawdzić jako pański zastępca.
Ja, tak jak panu powiedziałem, i jeśli chodzi o moją intencję jak ma wyglądać biuro Rzecznika, ale
także jeśli chodzi o te profile osób, które...
Ale ten profil pasuje, panie pośle.
Co do konkretnych nazwisk, byłoby wielce nieeleganckie rozmawiać o tym, w momencie kiedy ta
sprawa po pierwsze nie wiadomo czy jest aktualna, bo nie wiadomo czy sejm wybierze na stanowisko Rzecznika, a po drugie, kiedy nie ma
absolutnej pewności, że ta osoba też chciałaby pracować ze mną w obszarze, który widzę.