Kandydat na prezydenta USA twierdzi, że jest niewinny
Były kandydat na prezydenta i wiceprezydenta, były senator John Edwards, który został oskarżony o nielegalne wykorzystywanie funduszy wyborczych, przeznaczonych na jego kampanię wyborczą, oświadczył 3 czerwca, że jest niewinny i nie złamał prawa.
Edwards powiedział też, że zdaje sobie sprawę, że popełnił błąd, ale nie jednak nie złamał prawa.
Śledczy sąd przysięgłych oskarżył byłego senatora, który dwukrotnie startował w wyborach prezydenckich o nielegalne wykorzystywanie datków wyborczych, m.in. na ukrycie swego romansu pozamałżeńskiego.
Zarzuca mu się, że wydał około 925 tys. dol. na ukrywanie swej kochanki i ich dziecka przed opinią publiczną, w trakcie kampanii prezydenckiej w 2008 roku.
Przeciwko byłemu senatorowi wysunięto sześć zarzutów, m.in. przyjmowania nielegalnych datków na swoją kampanię wyborczą i składania fałszywych zeznań.
Edwards długo dementował z uporem wiadomości o związku pozamałżeńskim, a potem publicznie zaprzeczał, że jest ojcem dziecka swej kochanki.
Przyznał się, że wcześniej kłamał, dopiero w 2010 roku, gdy zmarła jego żona, która towarzyszyła mu wszędzie podczas kampanii wyborczych.
Zdaniem adwokatów Edwardsa, jego sprawa nadaje się do rozstrzygnięcia nie w sądzie, lecz przez Federalną Komisję Wyborczą.
Były senator ryzykuje proces, ale - zdaniem niektórych ekspertów prawnych - ma spore szanse na uniewinnienie, gdyż sądy rzadko skazują polityków za łamanie przepisów o finansowaniu kampanii wyborczych.