Kandydat na prezydenta kierował gangiem?

Były poseł i kandydat na prezydenta Adam S. odpowie przed sądem za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, której celem było popełnianie przestępstw przeciwko wyborom. Chodzi o nadużycia w zbieraniu podpisów poparcia przed wyborami w 2005 r.

O zakończeniu trwającego sześć lat śledztwa w tej sprawie i sporządzeniu aktu oskarżenia przeciwko politykowi i czworgu jego współpracowników poinformował zespół prasowy śląskiej policji. Oskarżonym grozi do 8 lub do 10 lat więzienia.

- Są oni podejrzani o kierowanie i udział w zorganizowanej grupie przestępczej, nadużycia w sporządzaniu list z podpisami osób zgłaszającymi kandydatów w wyborach, oszustwa, podrabianie dokumentów oraz fałszywe zeznania - powiedział podkom. Jacek Pytel ze śląskiej policji.

Śledztwo w tej sprawie prowadzili policjanci z wydziału korupcji Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach oraz Prokuratura Okręgowa w Gliwicach. Podkom. Pytel podkreślił, że było to bodaj największe w Polsce postępowanie pod względem liczby przesłuchanych świadków - w sumie w ciągu kilku lat przesłuchano grubo ponad 60 tys. osób z całej Polski, z czego ponad 52 tys. spoza woj. śląskiego.

Policjanci pytali świadków, których nazwiska i inne dane znalazły się na listach poparcia S. i jego komitetu wyborczego, czy rzeczywiście udzieliły mu takiego poparcia. Listy przekazało śledczym Krajowe Biuro Wyborcze. Śledztwo doprowadziło do ustalenia kilku mechanizmów, dzięki którym oskarżeni zbierali podpisy lub wchodzili w posiadanie danych wyborców.

- Jeden z mechanizmów polegał na tym, że osoby korzystające z pomocy żywnościowej, którą kierowali i wydawali oskarżeni, zamiast pokwitowania jej odbioru nieświadomie podpisywały się na listach poparcia - wyjaśnił podkom. Pytel.

Inną formą było oferowanie przez komitet wyborczy pracy w obwodowych komisjach wyborczych - osoby zainteresowane tym musiały wpłacić 20 zł oraz zebrać odpowiednią liczbę podpisów na listach poparcia kandydata. Gdy miały z tym - dokonywały fikcyjnych wpisów, aby dostać pracę w komisji. Wykorzystywano też podpisy z innych, poprzednich wyborów.

Pierwsze zarzuty w tej sprawie S. usłyszał w 2006 roku; później, w toku śledztwa, postawiono mu kolejne, związane z niewiarygodnością tysięcy podpisów poparcia. W połowie lipca 2006 r. podejrzany został aresztowany. Sąd zwolnił go po kilkunastu dniach, po zażaleniu obrony. Po opuszczeniu aresztu S. określił ciążące na nim zarzuty jako absurdalne; mówił że przypominają one te, jakie stawiano mu w czasach PRL. Pytany, czy na listach poparcia jego komitetu doszło do fałszerstw, odpowiedział, że nie wie, bo nie miał na to wpływu i możliwości weryfikacji. Współpracownicy S. fakt jego aresztowania wiązali ze zbliżającymi się wówczas wyborami samorządowymi i rozwiązaniem Wojskowych Służb Informacyjnych.

W związku z aktem oskarżenia na internetowym blogu Adama S. znalazło się datowane na 6 lipca oświadczenie biura prasowego Konfederacji Polski Niepodległej-Obóz Patriotyczny, w którym partia "zdecydowanie protestuje przeciwko politycznej nagonce prowadzonej przez dyspozycyjne media wobec naszego środowiska".

Działacze partii napisali, że "dla gliwickiej Prokuratury Okręgowej wiarygodnym partnerem i jednym z prowadzących postępowanie jest (...) b. funkcjonariusz MSW PRL", prowadzący - jak napisano - przeszukania w domu lidera już w roku 1985.

"Protestujemy przeciwko użyciu wymiaru sprawiedliwości i organów ścigania do bieżącej walki politycznej. Nie da się nie zauważyć, że na kilka miesięcy przed wyborami - zresztą ponownie - za pomocą pomówień rzuca się błotem w więźnia politycznego PRL, która posiada IPN-owski status pokrzywdzonego" - napisano w komunikacie, apelując o "wyrażanie sprzeciwu i przesyłanie protestów".

Adam S. w PRL był działaczem opozycyjnym. W latach 1991-2001 był posłem na Sejm RP I, II i III kadencji.

Wybrane dla Ciebie
Thomas Rose zaprzysiężony na nowego ambasadora USA w Polsce
Thomas Rose zaprzysiężony na nowego ambasadora USA w Polsce
Wysiedli na stacji w Kłodzku. Gdzie są Kamil i Rafał?
Wysiedli na stacji w Kłodzku. Gdzie są Kamil i Rafał?
Decyzja Indii ws. ropy z Rosji. Trump oczekuje podobnego ruchu Chin
Decyzja Indii ws. ropy z Rosji. Trump oczekuje podobnego ruchu Chin
Operacja przeciw Wenezueli. Trump wskazuje nowy cel
Operacja przeciw Wenezueli. Trump wskazuje nowy cel
Izrael szykuje plan na wypadek wznowienia  walk z Hamasem
Izrael szykuje plan na wypadek wznowienia walk z Hamasem
Media: Ukraina nie wierzy już w Trumpa
Media: Ukraina nie wierzy już w Trumpa
Wyniki Lotto 15.10.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 15.10.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
"Przekazaliśmy wszystkie ciała". Najnowsze oświadczenie Hamasu
"Przekazaliśmy wszystkie ciała". Najnowsze oświadczenie Hamasu
Trump grozi Hamasowi. "Izrael wróci, jak tylko powiem słowo"
Trump grozi Hamasowi. "Izrael wróci, jak tylko powiem słowo"
Tragiczny wypadek w Tatrach. Jeden turysta nie żyje, drugi jest ranny
Tragiczny wypadek w Tatrach. Jeden turysta nie żyje, drugi jest ranny
Wiązanka na komisji. Nie wiedział, że ma włączony mikrofon
Wiązanka na komisji. Nie wiedział, że ma włączony mikrofon
Awantura podczas obrad komisji. Koalicja przegrała głosowanie
Awantura podczas obrad komisji. Koalicja przegrała głosowanie