Kandydaci na prezydenta Afganistanu zbojkotowali ponowne liczenie głosów po wyborach
Drugi z kandydatów w wyborach prezydenckich w Afganistanie, były min. finansów Aszraf Ghani wycofał swoich przedstawicieli z procesu weryfikowania pod nadzorem ONZ wyników drugiej tury głosowania. Wcześniej taką samą decyzję podjął Abdullah Abdullah.
- Mimo że wydaje się to trochę wbrew zasadom, to jednak pod względem politycznym jest to rozsądna decyzja - powiedział przedstawiciel sztabu wyborczego Ghaniego, Daoud Sultanzoj. Dodał jednocześnie, że decyzja kandydata na prezydenta podyktowana była chęcią osiągnięcia sprawiedliwości.
Wcześniej taką samą decyzję podjął drugi z kandydatów - Abdullah.
- Zbojkotowaliśmy proces ponownego przeliczania głosów, ponieważ dla nas jest on bezwartościowy. Niech liczą sobie dale" - powiedział główny audytor Abdullaha, Fazel Ahmad Manawi.
Rzecznik ONZ potwierdził, że pojawiło się "tymczasowo utrudnienie" w liczeniu głosów, ale nie chciał podać szczegółów.
Według znanych od lipca wstępnych wyników w czerwcowych wyborach prezydenckich w Afganistanie zwyciężył Ghani. Pokonany Abdullah zakwestionował wyniki, oskarżając komisję wyborczą o oszustwa.
Po rozmowach z sekretarzem stanu USA Johnem Kerry'ym politycy zgodzili się na uznanie wyników drugiej tury po ponownym przeliczeniu 8 mln ze wszystkich oddanych głosów. Proces weryfikacji odbywał się pod nadzorem ONZ w obecności przedstawicieli sztabów obu kandydatów.
We wtorek sztab Abdullaha zażądał poszerzenia kryteriów przy uznawaniu głosów za zmanipulowane i dał ONZ czas do środy na zaakceptowanie tego warunku.
Społeczność międzynarodowa obawia się, że brak politycznej stabilności w Afganistanie grozi talibską rebelią na kilka miesięcy przed wycofaniem się z tego kraju sił NATO, co jest przewidziane na koniec roku