PolskaKanclerz Niemiec Angela Merkel w Warszawie. Trwają rozmowy z premierami państw Grupy Wyszehradzkiej

Kanclerz Niemiec Angela Merkel w Warszawie. Trwają rozmowy z premierami państw Grupy Wyszehradzkiej

• Angela Merkel rozpoczęła wizytę w Polsce od rozmowy z premier Beatą Szydło
• Po spotkaniu odbyła się konferencja kanclerz Niemiec z premierami państw Grupy Wyszehradzkiej: Polski, Czech, Słowacji i Węgier
• Szefowie rządów poinformowali, czego będzie dotyczyć ich robocze spotkanie
• Viktor Orban: instytucje europejskie powinny zakończyć "zabawę w politykę"
• Główne tematy rozmów to przyszłość UE po Brexicie i bezpieczeństwo
• Spotkanie w Warszawie ma charakter przygotowania do nieformalnego unijnego szczytu, który odbędzie się we wrześniu w Bratysławie

26.08.2016 | aktual.: 26.08.2016 13:56

Spotkanie premierów państw Grupy Wyszehradzkiej (obok Polski to Czechy, Słowacja i Węgry) i Niemiec wpisują się w przygotowania do nieformalnego szczytu przywódców państw Unii Europejskiej 16 września w Bratysławie. Angela Merkel została zaproszona przez polski rząd do uczestniczenia w rozmowach w Warszawie, które są przygotowaniem do wrześniowego spotkania na Słowacji.

Szydło: musimy wyciągnąć wnioski z Brexitu

Premier Beata Szydło po dwustronnej rozmowie z Angelą Merkel, a przed spotkaniem z szefami rządów państw Grupy Wyszehradzkiej poinformowała w oświadczeniu dla mediów, czego będą dotyczyć warszawskie rozmowy. Przede wszystkim tematem spotkania ma być Brexit. - Musimy spojrzeć prawdzie w oczy. UE zmienia się. Po wyjściu z niej Wielkiej Brytanii nastąpią zmiany, z którymi musimy się zmierzyć. Naszym celem, naszym najważniejszym zadaniem jest pozostanie UE jako silnego podmiotu, który daje gwarancje bezpieczeństwa swoim obywatelom - powiedziała szefowa polskiego rządu.

Podkreśliła, że UE jest niezwykle ważna dla Polski. Jak zaznaczyła, dla "Polski silna UE to gwarancja bezpieczeństwa rozwoju naszego państwa i bezpieczeństwa naszych obywateli".

- Chcemy, aby pozostałe państwa, które tworzą Unię, które chcą budować naszą wspólną europejską przyszłość, były jeszcze bardziej ze sobą związane, jeszcze silniej współpracowały, abyśmy przede wszystkim mogli realizować wspólne cele - oświadczyła premier.

Podkreśliła, że trzeba wyciągnąć wnioski z tego co wydarzyło się w Wielkiej Brytanii, z referendum brytyjskiego i przeprowadzić konieczne zmiany, których oczekują Europejczycy.

- Musimy wyciągnąć wnioski z decyzji Wielkiej Brytanii i musimy zastanowić się nad tym, jakie reformy UE są konieczne, aby mogła ona lepiej funkcjonować, lepiej się rozwijać, aby nie było już pokusy w innych państwach do opuszczania naszego grona - podkreśliła premier Szydło.

- Musimy przywrócić obywatelom poczucie, że UE naprawdę im służy i że to oni są jej gospodarzami. Taki proces adaptacji UE do realiów nowych wyzwań Polska będzie wspierać - zaznaczyła.

- Musimy poszukiwać tych tematów i projektów, które nas łączą, a nie tych, które nas dzielą i koncentrować się na tym. Cały czas trzeba wyciągać wnioski i przygotowywać takie zmiany, które będą czyniły Unię Europejską silniejszą - powiedziała Szydło.

Jak poinformowała, temat rozmów z szefami rządów państw Grupy Wyszehradzkiej, to m.in. "najważniejsze obszary współpracy". - Jeśli poszukujemy dróg wyjścia z obecnego kryzysu, w jakim znalazła się Wspólnota, powinniśmy skoncentrować się na inicjatywach, które łączą, a unikać tych, które wprowadzają podziały. Tych drugich jest niestety ostatnio całkiem sporo - podkreśliła premier.

Jak wyjaśniła, chodzi m.in. o dyrektywę o delegowaniu pracowników i propozycję zmian systemu azylowego. - Polska chce wzmacniać rynek wewnętrzny i sprzeciwia się działaniom protekcjonistycznym. Potrzebna jest pozytywna wizja wzmocnienia wspólnego rynku. To jest jedna z dróg do umacniania Wspólnoty - mówiła Szydło.

Powiedziała, że Polska zdecydowanie stoi na stanowisku, żeby poszukiwać takich rozwiązań, które będą wzmacniały UE. - Musimy się również przygotować na podjęcie reform, których oczekują dzisiaj Europejczycy, reform, które pozwolą na to, ażeby UE stała się instytucją i organizacją jeszcze bardziej wzmocnioną, prorozwojową, ale przede wszystkim, żeby obywatele Europy mieli poczucie, że to oni są gospodarzami UE - powiedziała Szydło.

Dyskusja o kwestiach bezpieczeństwa i kryzysu imigracyjnego

Jak zaznaczyła, "UE potrzebuje też poważnej dyskusji poświęconej kwestiom bezpieczeństwa, zarówno w wymiarze zewnętrznym, jak i wewnętrznym". - Będziemy rozmawiać, jak skutecznie reagować na wyzwania związane z terroryzmem i z kryzysem migracyjnym - podkreśliła premier Szydło.

- Polska jest orędownikiem poszukiwania kompromisu. Chcemy, ażeby ten kompromis budować w oparciu o zwiększenie pomocy humanitarnej dla państw regionów, w których toczą się w tej chwili wojny. Chcemy, ażeby w tych regionach, które tej pomocy potrzebują, ta pomoc była jeszcze zwiększona - dodała.

Premier podkreśliła, że Polska chce zwiększać nakłady na wzmacnianie granic, pomoc rozwojową humanitarną i na współpracę w obszarze przeciwdziałania terroryzmowi. - Uważamy, że to jest droga do poszukiwania kompromisu. Powinniśmy również w tym obszarze kryzysu migracyjnego znaleźć porozumienie i poszukiwać dróg wyjścia z tej sytuacji - powiedziała.

- Cały czas uważamy, że kluczowe jest wzmocnienie ochrony granic zewnętrznych UE, utrzymanie integralności strefy Schengen, utworzenie europejskiej straży granicznej - dodała premier Szydło.

- Z rosnącym zaniepokojeniem obserwujemy również informacje dotyczące pogorszenia sytuacji bezpieczeństwa na Ukrainie. Ma to bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo całej UE. Inspirowane z Moskwy zwiększenie napięcia regionalnego nie służy budowaniu zaufania i przewidywalności w Europie - powiedziała Szydło.

Podziękowała także Angeli Merkel za przyjęcie zaproszenia na spotkanie Grupy Wyszehradzkiej.

Merkel: musimy stworzyć agendę, być liderami technologii

- Chciałabym serdecznie podziękować Beacie Szydło za zaproszenie i możliwość uczestniczenia w tych rozmowach, za to że jestem gościem Grupy Wyszehradzkiej - powiedziała z kolei kanclerz Niemiec, zwracając się do polskiej premier.

Jak zaznaczyła, "po referendum w Wielkiej Brytanii, Unia Europejska musi ponieść konsekwencje i zastanowić się, jak być silniejsza w przyszłości". Jak oceniła, trzeba się skupić na tym, co jest wspólne.

Merkel powiedziała, że tematem jej rozmów w Warszawie są m.in. przygotowania do nieformalnego szczytu w Bratysławie, który ma się odbyć 16 września. - Spotkanie w Bratysławie będzie spotkaniem 27 państw członkowskich z powodu negatywnego referendum, jakie odbyło się w Wielkiej Brytanii i nad którego wynikiem bardzo ubolewamy. Teraz musimy ponieść konsekwencje i zastanowić się w jakich dziedzinach Unia Europejska musi być silniejsza w przyszłości - powiedziała kanclerz Niemiec.

- Chcemy się skupić na tym, co jest wspólne, na tym co nas popchnie do przodu, żebyśmy na takiej podstawie stworzyli agendę - powiedziała kanclerz Niemiec. Jak dodała, na szczycie w Bratysławie temat bezpieczeństwa również będzie miał zasadnicze znaczenie. - Możemy zrobić więcej pod kątem bezpieczeństwa i obronności. Traktat lizboński daje nam tutaj więcej możliwości - podkreśliła Merkel.

Jej zdaniem, jeśli chodzi o kwestię bezpieczeństwa, "to nie chodzi tylko i wyłącznie o zwalczanie terroryzmu". - W tym zakresie mamy cały szereg projektów, które niestety nie zostały zrealizowane w Unii Europejskiej - zapewniła kanclerz Niemiec.

- Cieszę się na wymianę zdań z kolegami. To bardzo ważne, żebyśmy spotykali się w różnych formatach i rozmawiali ze sobą. Brexit jest cezurą w historii integracji europejskiej. Ważne jest, żebyśmy opracowali staranną odpowiedź - powiedziała.

- Ludzie tylko wtedy zaakceptują Europę, jeżeli ta zapewni im dobrobyt. Musimy być liderami w dziedzinie technologii. Chcemy oferować dobrze opłacane miejsca pracy. Tutaj mamy bardzo wiele do zrobienia - zaznaczyła Merkel. - Chcemy przekonać młodzież do Europy - dodała.

Kanclerz dodała, że podczas rozmowy w Warszawie będzie podjęty temat migracji i pomocy humanitarnej, realizacji porozumienia UE-Turcja, a także kwestie gospodarcze.

Orban: instytucje europejskie powinny zakończyć "zabawę w politykę"

W wystąpieniu na wspólnej konferencji prasowej przed spotkaniem szefów rządów państw Grupy Wyszehradzkiej i kanclerz Niemiec Angeli Merkel w Warszawie premier Węgier Viktor Orban przedstawił stanowisko swojego kraju w odniesieniu do przyszłości UE. Odniósł się w tym kontekście do perspektywy Brexitu, który - jego zdaniem - "nie jest przyczyną, lecz efektem sytuacji europejskiej".

Według Orbana UE zmaga się obecnie z utratą zdolności adaptacyjnych "praktycznie w każdym wymiarze", m.in. w odniesieniu do kryzysu ekonomicznego, migracyjnego oraz problemów europejskiego bezpieczeństwa. Ponadto - przekonywał - Unia nie trzyma się "nawet istniejących naszych zasad" dotyczących ochrony granic czy polityki budżetowej krajów członkowskich.

Orban przedstawił również węgierskie propozycje zmian w UE. Opowiedział się m.in. za utrzymaniem "bardzo rygorystycznej polityki budżetowej, bazującej na wzroście gospodarczym" oraz nadaniem większego priorytetu sprawom bezpieczeństwa. - Zacznijmy tworzenie wspólnego wojska europejskiego - apelował.

Premier Węgier podkreślił ponadto, że instytucje europejskie powinny wrócić do właściwych sobie zadań. - Rada Europejska niech prowadzi Unię, Komisja niech zakończy zabawę w politykę i powróci do swoich podstawowych zadań - przekonywał.

Jak dodał, Unia powinna dokonać rewizji wspólnych polityk: utrzymać "stare dobre polityki" - politykę spójności i rolniczą, zrezygnować z unijnych polityk do spraw socjalnych i migracji, a także utworzyć nowe polityki, dotyczące m.in. cyfryzacji.

Z kolei odnosząc się do ewentualnej potrzeby zmiany traktatu podstawowego UE, Orban ocenił, że pokażą to późniejsze etapy rozmów.

Fico: musimy zdefiniować obecny stan Unii Europejskiej

- Są ogromne oczekiwania wobec spotkania w Bratysławie, ale jest dużo różnic dotyczących m.in. skali koniecznych działań - ocenił z kolei premier Słowacji Robert Fico. - Chcielibyśmy zbliżyć swoje poglądy, jeśli chodzi o agendę spotkania bratysławskiego - dodał.

Wskazał, że są kraje, "które oczekują, że spotkanie w Bratysławie rozpocznie głębokie, podstawowe zmiany dotyczące podstawowych dokumentów, aktów". Są też - jak podkreślił - kraje, "które mówią, że Unia Europejska nie wymaga aż takich zasadniczych zmian". Dodał, że są też "kraje, które poszukują złotego środka".

Dlatego, jak zaznaczył, istotne jest zbliżenie stanowisk. - Mam ambicję, byśmy zdefiniowali w Bratysławie stan, w jakim znajduje się Unia Europejska i jednocześnie zdefiniowali kilka obszarów, nad którymi powinniśmy pracować dalej przy kolejnych spotkaniach. Wszystko to mogłoby znaleźć rozwiązanie w roku 2017 przy podpisaniu umów Traktatów Rzymskich - powiedział premier Fico.

Słowacki premier wskazywał, że dla jego kraju istotne są m.in. kwestie migracji i tego wszystkiego, co jest związane z bezpieczeństwem.

- Nie mamy na myśli wyłącznie walki z terroryzmem i wewnętrznego bezpieczeństwa. Chodzi nam o bezpieczeństwo ekonomiczne. Dlatego mocne tematy ekonomiczne muszą stać się tematami w Bratysławie - powiedział.

Zapewnił, że jego kraj od strony organizacyjnej jest przygotowany do spotkania przedstawicieli 27 państw.

Po oświadczeniach dla dziennikarzy szefowie państw Grupy Wyszehradzkiej i Niemiec udali się na robocze rozmowy.

Sobotka: potrzeba armii europejskiej

Premier Czech Bohuslav Sobotka podkreślił, że piątkowe spotkanie jest szczególnie istotne z uwagi na trwającą debatę o priorytetach UE. Powiedział, że w najbliższych miesiącach i latach Europa powinna starać się szybko odzyskać zaufanie ludności do procesu integracji europejskiej.

Wyraził opinię, że podczas piątkowego spotkania uda się uzgodnić wspólne stanowiska. - Rysują się bardzo jasne punkty, co do których wydaje mi się, że w Bratysławie i w procesie, który będzie po Bratysławie, będziemy w stanie się zgodzić - ocenił.

Powiedział, że dla Czech istotna jest kwestia bezpieczeństwa zewnętrznego i wewnętrznego UE. - Lepsza ochrona granic Schengen to nie tylko kwestia lepszej współpracy w walce z terroryzmem, ale naszym zdaniem powinniśmy również otworzyć dyskusję na temat możliwego powstania wspólnej armii europejskiej - powiedział.

- Ten proces nie będzie łatwy. Niemniej jestem przekonany, że Europa potrzebuje lepszej współpracy w dziedzinie obronności i polityki bezpieczeństwa przede wszystkim, jeśli chodzi o zapewnienie (bezpieczeństwa) granic zewnętrznych strefy Schengen - powiedział.

Wskazał, że drugim ważnym tematem jest zapewnienie wzrostu gospodarczego w celu wzmacniania jednorodności UE.

- Mamy wspólny rynek, niemniej ciągle istnieją bardzo duże różnice w poziomie życia w poszczególnych krajach, w dochodach i zarobkach. Dlatego wydaje mi się, że nacisk na wzrost gospodarczy, politykę spójności, wykorzystanie funduszy europejskich, wyrównywanie poziomów życia to jest to, co może stworzyć prosperity dla Europy - ocenił.

Niemcy zaproszone do rozmów w Warszawie

W czwartek premier Szydło mówiła, że w trudnej sytuacji, w jakiej znalazła się Europa, w czasie kryzysu migracyjnego i w związku z Brexitem, Niemcy to "nasz ważny partner do podejmowania wyzwań, które stoją w tej chwili przed Unią Europejską, reformowania UE".

- Mamy poczucie wspólnej odpowiedzialności za sprawy w Europie - Polska i Niemcy są tym państwami, które mogą w tej chwili odegrać bardzo istotną rolę - zaznaczyła Szydło.

Szczyt w Bratysławie

Na nieformalnym szczycie UE w stolicy Słowacji Bratysławie, unijni przywódcy chcą przeprowadzić debatę o przyszłości i koniecznych reformach Wspólnoty bez Wielkiej Brytanii.

W ocenie wiceministra spraw zagranicznych Konrada Szymańskiego "Bratysława ma być początkiem procesu budowania nowej jedności Unii Europejskiej po Brexicie".

- Spokojną, chłodną analizą, dlaczego do tego doszło, jak tego uniknąć na przyszłość i w jaki sposób - to jest rzecz najważniejsza - odnowić Unię Europejską tak, by ona kojarzyła się obywatelom państw członkowskich z wyraźną wartością dodaną, by pokazać, że UE daje coś ważnego, sensownego państwom członkowskim i obywatelom - mówił wiceszef MSZ.

23 czerwca Brytyjczycy opowiedzieli się w referendum za opuszczeniem Unii Europejskiej przez ich kraj. Brytyjski rząd nie poinformował jeszcze formalnie pozostałych państw o zamiarze wystąpienia z UE, co otworzyłoby drogę do rozpoczęcia negocjacji na temat warunków "rozwodu".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (172)