PolskaKancelaria senatu kupuje komórki nie tańsze niż 1600 zł

Kancelaria senatu kupuje komórki nie tańsze niż 1600 zł

Wszyscy zaciskają pasa, ale kancelaria senatu nie zamierza dziadować. Właśnie zamówiła usługi telefonii komórkowej, które pochłoną ponad pół miliona złotych. Ale to jeszcze nic. Okazuje się, że umowa obejmuje telefony komórkowe, które zgodnie z zamówieniem - mają kosztować co najmniej 1600 złotych - czytamy w "Fakcie".

Kancelaria senatu kupuje komórki nie tańsze niż 1600 zł

- To bardzo dobry pomysł, bo w dzisiejszych czasach trudno się obejść bez takiego urządzenia – przekonuje senator Stanisław Gorczyca (53 l.) z Platformy Obywatelskiej.

Na temat zamówienia, które opiewa na ponad 523 tysiące złotych kancelaria senatu milczy jak zaklęta. Mimo naszych próśb nie udało się uzyskać choćby słowa komentarza, po co senatowi tak drogie komórki.

Bardziej rozmowni od kancelarii są na szczęście senatorowie. Gdy senator Stanisław Gorczyca usłyszał od nas, że izba wyższa parlamentu zamawia 50 telefonów o wartości powyżej 1600 zł, 80 powyżej 1200 zł i 50 powyżej 600 zł, uznał, że to potrzebny zakup.

– To bardzo dobry pomysł, bo w dzisiejszych czasach trudno się obejść bez takiego urządzenia. Mam prywatnie podobny telefon i korzystam z wielu dodatkowych funkcji, które posiada. A tak dobrze wyposażone urządzenie, które ma połączenie z internetem, przyda się choćby w czasie jakiegoś wyjazdu lub na konferencji – przekonuje senator.

Mniej entuzjastycznie do zamówienia podchodzi inny senator PO Krzysztof Piesiewicz (66 l.). Ale może dlatego, że prawdopodobnie nie wystartuje w zbliżających się wyborach i nie za długo zabawi już w senacie.

– Nie mam pojęcia, po co są te telefony. Mam swój, który dobrze działa i raczej nie potrzebuję nowego – ucina rozmowę Piesiewicz.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (172)