Kancelaria prezydenta: Kaczmarek nie sygnalizował nieprawidłowości
Janusz Kaczmarek, jako prokurator krajowy, a
później szef MSWiA, nie informował prezydenta o rzekomych
nieprawidłowościach w resorcie sprawiedliwości i prokuraturze; nie
było też spotkania w sprawie Barbary Blidy przed jej śmiercią -
oświadczyła kancelaria prezydenta.
W oświadczeniu Kancelarii Prezydenta podkreślono, że wbrew słowom Kaczmarka "nie jest prawdą, że Janusz Kaczmarek jako prokurator krajowy, a później jako minister spraw wewnętrznych i administracji informował prezydenta Lecha Kaczyńskiego o sygnalizowanych dziś przez niego w mediach, rzekomych nieprawidłowościach w pracy Ministerstwa Sprawiedliwości i w prokuraturze".
"Przed zatrzymaniem Barbary Blidy nie odbyło się w Kancelarii Prezydenta, ani z udziałem prezydenta żadne spotkanie, na którym prezydent miałby być przez kogokolwiek, w tym przez Janusza Kaczmarka, informowany o nieprawidłowościach w pracy Ministerstwa Sprawiedliwości, w prokuraturze bądź o braku dowodów, czy niewystarczających dowodach w sprawie pani Blidy" - czytamy w oświadczeniu.
Kancelaria Prezydenta informuje, że spotkanie, z udziałem Lecha Kaczyńskiego, podczas którego rozmawiano o mafii węglowej i zatrzymaniu Barbary Blidy odbyło się już po jej samobójczej śmierci (Blida popełniła samobójstwo, gdy ABW miała ją zatrzymać). Według oświadczenia Kancelarii, w spotkaniu tym uczestniczyli także: minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, koordynator ds. służb specjalnych Zbigniew Wassermann i Kaczmarek jako szef MSWiA.
Podczas konferencji prasowej Kaczmarek mówił, że informował prezydenta o nieprawidłowościach, o których wiedział. Miałem spotkanie z prezydentem. Poinformowałem go, że w październiku, najpóźniej do końca roku, odchodzę z rządu, aczkolwiek powiedziałem, że odchodzę z powodów rodzinnych - wyjaśnił Kaczmarek. Nie znaczy to, że nie mówiłem wcześniej o tych faktach, o tych nieprawidłowościach, które wskazałem - dodał.
Jak zaznaczył Kaczmarek, mówił on prezydentowi o nieprawidłowościach, które dotyczyły konkretnych spraw. Postępowałem zgodnie ze swoim sumieniem i kiedy była sprawa Barbary Blidy, to rozmawiałem z jedną z osób i prosiłem, aby powstała komisja śledcza. Tam były nieprawidłowości i doszło do tego, że zginął człowiek - mówił Kaczmarek.