Kanarowi-sadyście, który związał pasażera, grozi 5 lat
Dwa zarzuty postawiła wrocławska prokuratura
kontrolerowi biletów komunikacji miejskiej, który kilka dni temu
obezwładnił i związał 15-latka, z którym miał problemy w
autobusie. 35-letni Robert W., za pozbawienie wolności nastolatka i grożenie
mu, może trafić do więzienia nawet na pięć lat.
12.09.2008 15:40
Jak poinformowała Małgorzata Klaus, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, mężczyzna przyznaje się do tego, że pozbawił wolności nastolatka, wyciągając go z autobusu i pętając mu ręce plastikowym paskiem do czasu, aż przyjechała policja. Nie przyznaje się natomiast, że groził nastolatkowi.
Według Magdaleny Kruaze z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, do scysji między kontrolerem a dwoma nastolatkami doszło w autobusie linii podmiejskiej. Zdaniem kontrolera chłopcy pili w autobusie alkohol i grozili mu. Ci zaś twierdzą, że to kontroler był agresywny.
Po scysji z nastolatkami kontroler złożył zawiadomienie na policji, ale nie potrafił podać danych osobowych nastolatków. Kilka godzi później, gdy spotkał jednego z nich, "wywlekł go" z autobusu, spętał mu ręce i - jak twierdzą świadkowie - siedząc na nastolatku, czekał na patrol policji. Skargę na postępowanie kontrolera złożyła matka chłopca.
Mężczyzna pracował w prywatnej firmie, która zajmowała się przeprowadzaniem kontroli w autobusach. Z tego, co wiem, został zawieszony do czasu wyjaśnienia sprawy - mówiła Klaus.