ŚwiatKanadyjska policja zbada przeszłość zabitego Polaka

Kanadyjska policja zbada przeszłość zabitego Polaka

Przedstawiciele kanadyjskiej policji przyjadą do Polski, by zbadać przeszłość Roberta Dziekańskiego. Polski imigrant zginął na lotnisku w Vancouver po tym, jak policjanci użyli wobec niego paralizatorów. Sekcja zwłok nie wykazała przyczyny śmierci Polaka. Z kolei ambasador Kanady David Preston poinformował szefa MSZ Radosława Sikorskiego, że w tej sprawie toczy się osiem dochodzeń.

Galeria

[

]( http://polonia.wp.pl/country,0,gid,9404055,page,1,galeriazdjecie.html )[

]( http://polonia.wp.pl/country,0,gid,9404055,page,1,galeriazdjecie.html )
Śmierć Polaka na kanadyjskim lotnisku

Galeria

[

]( http://polonia.wp.pl/country,0,gid,9433638,page,1,galeriazdjecie.html )[

]( http://polonia.wp.pl/country,0,gid,9433638,page,1,galeriazdjecie.html )
Protesty po śmierci Polaka w Kanadzie

Kanadyjczycy twierdzą, że informacje o przeszłości Roberta Dziekańskiego są potrzebne do przeprowadzenia pełnego śledztwa w sprawie tragedii sprzed półtora miesiąca. W tym tygodniu własne dochodzenie rozpoczęła też prokuratura w Gliwicach, gdzie mieszkał Dziekański przed wyjazdem z kraju.

Kanadyjska policja jest zainteresowana między innymi historią medyczną Roberta Dziekańskiego. Chodzi głównie o to, czy Polak przeszedł w ostatnim czasie jakąś chorobę, która mogła przyczynić się do jego śmierci po otrzymaniu impulsu elektrycznego z paralizatorów.

Policjanci zbadają też przeszłość kryminalną Dziekańskiego. Gliwiczanian miał kłopoty z prawem jako nastolatek. Zdaniem dziennikarzy jednej ze śląskich gazet regionalnych, mężczyzna brał udział w napadzie i rozboju. Pisały o tym również gazety kanadyjskie. Robert Dziekański prawdopodobnie nie figuruje jednak w Krajowym Rejestrze Skazanych. W przeciwnym wypadku nie otrzymałby zgody na pobyt stały w Kanadzie.

Jak mówią przedstawiciele policji kanadyjskiej, wyjazd do Polski jest częścią "uczciwego, rzetelnego i pełnego dochodzenia". Ma on pomóc w uzyskaniu pełnego obrazu godzin i dni, które poprzedzały tragiczne wydarzenia na lotnisku w Vancouver.

Rzecznik MSZ Piotr Paszkowski poinformował w komunikacie, że spotkanie Radosława Sikorskiego z kanadyjskim dyplomatą Davidem Prestonem odbyło się na prośbę szefa MSZ. Sikorski - jak czytamy - "zwrócił się z oficjalną prośbą o przedstawienie szczegółowych wyjaśnień" w związku ze śmiercią Polaka.

Preston poinformował Sikorskiego o działaniach władz kanadyjskich zmierzających do wyjaśnienia tragicznego wypadku na lotnisku w Vancouver i - jak napisano w komunikacie - potwierdził wolę władz kanadyjskich, by śledztwa w tej sprawie były jawne.

"Ambasador podkreślił, że w chwili obecnej w Kanadzie toczy się osiem dochodzeń, które doprowadzą do ujawnienia wszelkich okoliczności tej tragedii" - czytamy w komunikacie.

Kanadyjski ambasador wyraził także ubolewanie z powodu śmierci Polaka.

Robert Dziekański zginął 14 października, po tym jak policjanci użyli wobec niego paralizatorów. Sekcja zwłok nie wykazała przyczyny śmierci Polaka.

Robert Dziekański, który przyleciał do Vancouver 13 października z Frankfurtu z zamiarem osiedlenia się na stałe w Kanadzie, ponad 10 godzin oczekiwał na swoją matkę, która nie mogła się z nim skontaktować, bowiem Dziekański przebywał w tzw. strefie bezpieczeństwa. Nie uzyskał tam, podobnie jak matka, żadnej pomocy ze strony władz.

Zmarł w rezultacie scysji z policjantami, którzy użyli paralizatora. Opublikowane nagranie wideo całego incydentu nie potwierdziło twierdzeń policji, że Polak dostał ataku szału. W minioną sobotę w Toronto i Vancouver odbyły się manifestacje w związku ze śmiercią Polaka. Uczestnicy demonstracji okazywali solidarność z rodziną Dziekańskiego i żądali sprawiedliwości.

Źródło artykułu:PAP
śmierćlotniskopolska
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)