Kanada: "marycha" dla umierających
Kanada stała się w poniedziałek pierwszym w świecie krajem, gdzie nieuleczalnie chorzy mogą uprawiać konopie i palić uzyskiwaną z nich marihuanę.
Decyzja kanadyjskiego Ministerstwa Zdrowia w tej sprawie weszła w życie mimo zastrzeżeń lekarzy, iż dobroczynne działanie marihuany nie jest uzasadnione naukowo. Do tej pory każdy Kanadyjczyk, który chciał brać marihuanę, aby uśmierzyć ból, musiał starać się o specjalne zezwolenie u ministra zdrowia, Allana Rocka. Uczyniło to już około 300 osób.
Od poniedziałku każdy nieuleczalnie chory, któremu lekarze dają mniej niż rok życia, będzie dostawał zgodę na korzystanie z marihuany za okazaniem zaświadczenia lekarskiego.
Zgoda taka przysługuje również osobom chorym na stwardnienie rozsiane, AIDS, ciężki artretyzm czy epilepsję i cierpiącym wskutek tego dotkliwe bóle.
W przyszłości nieuleczalnie chorzy będą mogli kupić ten narkotyk także od kanadyjskiego rządu. W grudniu 2000 r. władze podpisały kontrakt z pewną firmą, która ma się zająć uprawą konopi na terenie byłej kopalni niedaleko miasta Manitoban. "Rządową" marihuanę będzie można kupić już w następnym roku.
Uzasadniając swoją decyzję Rock napisał w oświadczeniu, że to podyktowane współczuciem rozwiązanie poprawi jakość życia chorych Kanadyjczyków, zwłaszcza tych, którzy są nieuleczalnie chorzy.
Decyzja rządu została entuzjastycznie przyjęta przez chorych. Jestem dumny, że żyję w tak postępowym kraju - powiedział Derek Thaczuk z fundacji People With AIDS w Toronto.
Natomiast profesor szkockiego uniwersytetu w Aberdeen Roger Pertwee stwierdził, że inne kraje powinny iść tą samą drogą co Kanada. Pertwee jest znanym na świecie ekspertem, zajmującym się problemem narkomanii.
Rock zaprzeczył, że decyzja rządu jest pierwszym krokiem w kierunku legalizacji tzw. miękkich narkotyków. Obserwatorzy kanadyjskiej sceny politycznej uważają jednak, że rząd jest pod bardzo dużą presją społeczną w tym względzie.
Wcześniej minister sprawiedliwości Anne McLellan powiedziała, że powinna się odbyć narodowa debata na temat legalizacji narkotyków, zaś w maju br. lider opozycji, były premier Joe Clark zapowiedział, że jego partia jest gotowa włączyć się w dyskusję na ten temat. (reb, mag)