Kamil Durczok szczerze: "Tak. Jestem alkoholikiem"
"Polityka trzymania mordy na kłódkę, to durna polityka" - pisze w sieci dziennikarz Kamil Durczok. Podkreśla, że opinia społeczna pozna prawdę w jego sprawie. Przyznaje, że ma problemy z alkoholem, ale już od 4 miesięcy nie pije.
30 kwietnia 2019 roku. To wtedy dziennikarz Kamil Durczok tweetował po raz ostatni. Od tamtej pory opinia publiczna żyła jego wypadkiem i bataliami sądowymi, a sam Durczok nie zabierał głosu w sieci. Aż do niedzieli.
"Wróciłem. Polityka trzymania mordy na kłódkę, tylko dlatego, że ktoś w prokuraturze, wysoko, w samej Warszawie, może mi utrudnić życie, to durna polityka" - napisał dziennikarz. Przywitał się z internautami i dodał, że "dostaną to, co jest im winien, czyli prawdę".
Kamil Durczok: alkoholizm atakuje, kiedy uważamy się za wszechsilnych
Pod wpisem natychmiast pojawiła się fala komentarzy. Jeden z internautów wrzucił grafikę z popularnym napisem: "Nie jeżdżę po alkoholu", który często pojawia się na etykietach butelek z piwem.
"Tak. Z tego nigdy się nie wytłumaczę. Choroba alkoholowa to potwór" - przyznał w kolejnym wpisie Kamil Durczok. Dodał, że alkoholizm "atakuje, kiedy uważamy się za wszechsilnych".
"I pokazuje, że nie ma mocnych. Jestem alkoholikiem. Nie piję 4. miesiąc" - zadeklarował. Podkreślił, że "cztery miechy to dużo i jest z siebie dumny".
Kamil Durczok ostro do internautów
Potem dziennikarz wdał się w długą dyskusję z internautami. Części dziękował za wyrozumiałość, innych obrażał nazywając "tchórzami". "Tak, byłem nawalony jak świnia" - odpisał jednemu z tych, którzy oburzali się jazdą po alkoholu.
Do użytkowników sieci, którzy krytykowali występki dziennikarza, Kamil Durczok apelował, by przestali obserwować jego profil. "Noblisto", "moralna wyrocznio", "moralny wzorcu", "katonie", "aniele trzeźwości" - to tylko część z wyrażeń, za pomocą których zwracał się do swoich adwersarzy. "Czego jeszcze chcesz chłopie? Mam się samospalić? Nie, mam dziecko. Nie zrobię tego" - napisał Durczok do internauty, który skrytykował jego wcześniejsze wpisy.
Kamil Durczok. Sprawa podrobienia weksla i oszustwa
W połowie grudnia informowaliśmy, że Kamil Durczok stawił się w Sądzie Okręgowym w Katowicach. Dziennikarz usłyszał tam zarzuty dotyczące podrobienia weksla i oszustwa. Decyzją wymiaru sprawiedliwości nie trafił na razie do aresztu. Musi jedynie wpłacić 200 tys. zł poręczenia i raz w tygodniu stawiać się na komendzie.
W trakcie przesłuchania dziennikarz przyznał się do podrobienia podpisu na wekslu z sierpnia 2008 roku na sumę 2.035.729,30 franków szwajcarskich oraz do sfałszowania innych dokumentów bankowych m.in. deklaracji wekslowej i oświadczenia o podaniu się egzekucji bankowej - ustaliła Wirtualna Polska.
Kamil Durczok spowodował wypadek po spożyciu alkoholu
Z kolei w lipcu pudelek.pl jako pierwszy poinformował, że znany dziennikarz miał wypadek. Kierując BMW X6 M 51-latek uderzył w jeden z pachołków rozdzielających jezdnię. Jeden z nich uderzył w jadący z naprzeciwka samochód.
- Kierujący miał ponad 2,5 promila w wydychanym powietrzu - powiedziała wtedy portalowi aspirant Ilona Sidorko, oficer prasowy policji w Piotrkowie Trybunalskim.