Kami D. będzie przesłuchany w niedzielę. Najprawdopodobniej usłyszy zarzuty

Kamil D. zostanie dziś przesłuchany. Nie ma innej możliwości - powiedziała Wirtualnej Polsce w niedzielę aspirant Ilona Sidorko, oficer prasowy policji w Piotrkowie Trybunalskim. Funkcjonariusze nie zdradzają, o której godzinie dokładnie znany dziennikarz będzie wyjaśniał, dlaczego prowadził po alkoholu.

Kami D. będzie przesłuchany w niedzielę. Najprawdopodobniej usłyszy zarzuty
Źródło zdjęć: © East News
Patryk Osowski

28.07.2019 | aktual.: 28.07.2019 09:47

Kamil D. od piątku trzeźwieje w policyjnym areszcie. To wtedy doszło do kolizji, w której 51-letni dziennikarz rozbił swoje luksusowe bmw. Zdaniem policji, prowadził mając 2,6 promila alkoholu. Świadkowie dodawali, że po wyjściu z auta ledwo stał na nogach. O sprawie jako pierwszy poinformował Pudelek.pl.

Jak donosiły media, do sobotniego wieczora mężczyzna nie został nawet przesłuchany. Funkcjonariusze podkreślali wcześniej, że przed złożeniem wyjaśnień Kamil D. musi dojść do pełni formy. Jak ustaliła Wirtualna Polska, ostatecznym terminem na przesłuchanie jest niedziela. To wtedy dziennikarz ma też prawdopodobnie usłyszeć zarzuty. Przypomnijmy, że jazda pod wpływem alkoholu to przestępstwo zagrożone karą do dwóch lat pozbawienia wolności.

Inne możliwości to wymierzenie kary grzywny w wysokości od 5 tys. do 60 tys. zł oraz pozbawienie prawa jazdy od 1 roku do 15 lat. Kamil D. już raz został pozbawiony prawa jazdy w 2017 r., gdy w okolicach Częstochowy przekroczył prędkość w obszarze zabudowanym o ponad 50 km/h.

Kamil D. prowadził pijany. Wcześniej mówił, że jest abstynentem

W sobotę sieć obiegło nagranie, na którym kilka miesięcy temu Kamil D. zapewniał, że jest abstynentem.

- Gdybym nie był abstynentem, to bym sobie huknął setkę whisky. I popiłbym irlandzkim guinnessem. Że tak zacytuję dowcipnie żarcik, którym pan premier Morawiecki zechciał się podzielić z nami wszystkimi podczas tego partyjnego zlotu PiS - mówił Kamil D.

- No tak, faktycznie, jak się wypije odpowiednią ilość alkoholu, to polski jest podobny to irlandzkiego, angielskiego, czy jakiegokolwiek innego języka. Bo zdaje się, że język pijactwa jest językiem uniwersalnym. Mówię to jako człowiek, który swoje w życiu już wypił - dodał Kamil D. "Ależ życie bywa czasem wręcz niemożliwie ironiczne" - komentują teraz internauci, a setki z nich udostępniają to nagranie w sieci. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (960)