Kamil D. prowadził pijany. Rok wcześniej mówił, że jest abstynentem

Kamil D. - Gdybym nie był abstynentem, to bym sobie huknął setkę whisky - mówił w grudniu 2018 roku znany dziennikarz. Krytykował w ten sposób wystąpienie premiera i oburzał się ludźmi, którzy nadużywają alkoholu. W piątek został zatrzymany za jazdę na podwójnym gazie.

Kamil D. prowadził pijany. Rok wcześniej mówił, że jest abstynentem
Źródło zdjęć: © PAP
Patryk Osowski

Kamil D. trzeźwieje w policyjnym areszcie. Gdy dojdzie do siebie ma złożyć wyjaśnienia i odpowiedzieć policjantom, dlaczego prowadził swoje bmw mając 2.6 promila alkoholu. Teraz internauci przypomnieli dziennikarzowi niewygodny cytat. Otóż w grudniu 2018 roku premier Mateusz Morawiecki podczas wystąpienia zapytał polityków, czy pomagają swoim żonom w świątecznych przygotowaniach.

Kamil D. uznał to za seksizm. Do sieci wrzucił nagranie, w którym - co ciekawe jadąc samochodem - krytykował szefa polskiego rządu. Wypowiadał przy tym słowa, które teraz wielu internautów cytuje jako "przewrotność losu".

Kamil D.: Język pijactwa jest językiem uniwersalnym

- Gdybym nie był abstynentem, to bym sobie huknął setkę whisky. I popiłbym irlandzkim guinnessem. Że tak zacytuję dowcipnie żarcik, którym pan premier Morawiecki zechciał się podzielić z nami wszystkimi podczas tego partyjnego zlotu PiS - mówił Kamil D.

- No tak, faktycznie, jak się wypije odpowiednią ilość alkoholu, to polski jest podobny to irlandzkiego, angielskiego, czy jakiegokolwiek innego języka. Bo zdaje się, że język pijactwa jest językiem uniwersalnym. Mówię to jako człowiek, który swoje w życiu już wypił - dodał Kamil D. "Ależ życie bywa czasem wręcz niemożliwie ironiczne" - komentują teraz internauci, a setki z nich udostępniają to nagranie w sieci.

Kamil D. miał problem, by utrzymać się na nogach

Przypomnijmy, że o zatrzymaniu Kamila D. jako pierwszy poinformował Pudelek.pl. Dziennikarz pod wpływem alkoholu spowodował wypadek samochodowy na autostradzie A1, niedaleko Piotrkowa Trybunalskiego. Jego BMW X6 M uderzyło w pachołki rozdzielające jezdnię. Informację potwierdziła aspirant Ilona Sidorko, oficer prasowy policji w Piotrkowie Trybunalskim.

Zaniepokojeni świadkowie natychmiast zawiadomili policję. Okazało się, że 51-latek jest kompletnie pijany i miał problem z tym, żeby po wyjściu z auta utrzymać się na nogach. Po badaniu alkomatem wyszło na jaw, że mężczyzna ma 2,6 promila alkoholu w organizmie. Jak podała oficer prasowy policji w Piotrkowie Trybunalskim, kierowca został zatrzymany w areszcie.

- Został zatrzymany do wytrzeźwienia i wyjaśnienia. Jak wytrzeźwieje, to będą wykonywane z nim czynności - powiedziała Pudelkowi.pl Sidorko.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1677)