Kamery zmieniają kraj w orwellowskie społeczeństwo
Masa kamer przemysłowych, czuwających nad zachowaniem Brytyjczyków miejscach publicznych grozi przekształceniem kraju w "orwellowskie" społeczeństwo - ostrzegł starszy rangą funkcjonariusz brytyjskiej policji.
Ian Readhead z szefostwa policji w Hampshire powiedział telewizji BBC, że szczególnie martwi go instalowanie kamer w okolicach o względnie niskiej przestępczości. Naprawdę martwię się, co stanie się z produktem z tych kamer, i co będzie dalej - wskazał.
Jeśli coś takiego pojawi się w naszych wioskach, to naprawdę będziemy zmierzać ku orwellowskiej sytuacji, gdzie kamery są na każdym rogu - powiedział. Naprawdę nie uważam, abym w takim kraju chciał żyć.
Brytyjskie MSW w oświadczeniu podkreśliło, że kamery odgrywają "istotną rolę" w zwalczaniu przestępczości; stanowią "cenne narzędzie" pozwalające chronić społeczeństwo i przestrzegającą prawa większość przez pomoc w identyfikowaniu naruszających prawo i stawianiu ich przed sądem.
Według opublikowanego w zeszłym roku raportu w Wielkiej Brytanii są aż 4,2 mln kamer, czyli jedna - kamera przypada na 14 ludzi. Obliczono, że pojedynczy człowiek może zostać zarejestrowany przez kamery w ciągu jednego dnia aż 300 razy.
Organizacje obrony swobód obywatelskich krytykują plany rozszerzania metod monitoringu i kontroli, takich jak dowody tożsamości i montowanie kamer, które mogą także nagrywać rozmowy. Rząd jednak twierdzi, że kamery i inne metody nadzoru ogrywają istotną rolę w zwalczaniu przestępczości i terroryzmu.