Kaja Godek zdradziła, po co startuje do PE. Uderzenie w PiS
- Musimy tam być, by pewne rzeczy hamować i ograniczać wpływ Unii na polskie prawodawstwo - powiedziała działaczka pro-life Kaja Godek o swoim starcie do Parlamentu Europejskiego. Stwierdziła przy tym, że "PiS idzie podobną drogą co PO, tzn. skręca w lewo".
Kaja Godek kandyduje do PE razem z członkami Ruchu Narodowego i partii Wolność. Ma być jedną z liderek wspólnej listy. Decyzja o jej starcie została ogłoszona w ubiegłym tygodniu.
O szczegółach mówiła w czwartek w siodma9.pl. - Unia Europejska brutalnie ingeruje w kwestie światopoglądowe w państwach członkowskich. Sygnały płynące z Brukseli, nawet jeśli nie są wprost wydanym poleceniem, są silną presją polityczną i trzeba to hamować - przekonywała.
Jak powiedziała Godek, celem jej startu do PE jest "znalezienie miejsca, w którym będzie mogła realizować postulaty, z którymi weszła do życia publicznego". - Nie możemy się izolować i mówić, że ponieważ jesteśmy krytykami UE, to nie będzie nas w PE. Musimy tam być, by pewne rzeczy hamować i ograniczać wpływ Unii na polskie prawodawstwo - wskazała.
Działaczka pro-life wyraziła przekonanie, że "decyzje dotyczące naszego kraju powinny zapadać w Warszawie, a nie w Brukseli".
- Praktyka demokracji pokazuje, że często, jeśli mniejszość jest stanowcza w formułowaniu swoich postulatów, to oddziałuje na większość w bardzo duży sposób. Na UE trzeba patrzeć trzeźwo. Nie da się zmieniać jej od środka, da się jedynie hamować część jej postulatów. Unia nie powinna wpływać na Polskę w takim zakresie, jak robi to w tej chwili - podkreśliła.
Uderzenie w PiS
Godek mówiła też o polskiej polityce. Przyznała, że wiązała "ogromne nadzieje" ze zmianą władzy 4 lata temu. - Było w nas oczekiwanie na to, że ustawa aborcyjna zostanie uszczelniona. Ochrona życia była wprost wpisana w programie PiS. Te deklaracje nie zostały zrealizowane, stąd też potrzeba stworzenia bloku, który sprawy cywilizacyjne będzie miał nie tylko w swoim programie, ale także przekuje je w czyny - przekonywała.
- Posłowie PiS tworzą formację, która blokuje ochronę życia i próbuje przemilczeć ten temat. Są tam osoby broniące aborcji eugenicznej, jak minister Gowin. Niestety, ale Prawo i Sprawiedliwość idzie podobną drogą co PO, tzn. skręca w lewo. Nie można głosować zgodnie z sumieniem na ludzi, którzy utrzymują w prawie możliwość zabijania poczętych dzieci - podsumowała.
Eurosceptyczna koalicja, składająca się z Ruchu Narodowego, partii Wolność oraz prawicowego reżysera i publicysty Grzegorza Brauna powstała na początku grudnia. W styczniu dołączył do niej wyrzucony z klubu Kukiz'15 Piotr Liroy Marzec.
Zobacz także: Posłanka PiS wysłała Donalda Tuska do piekła
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl