Zaskakujące wezwanie Kadyrowa. Naprawdę napisał tak do Zełenskiego
Ramzan Kadyrow zareagował na rosyjski atak w Ukrainie. Szef Republiki Czeczeńskiej zwrócił się do Wołodymyra Zełenskiego. "Ostrzegaliśmy Cię, że Rosja jeszcze tak naprawdę nie zaczęła" - napisał.
Lider Republiki Czeczeńskiej Ramzan Kadyrow jest zachwycony atakami Rosji na ukraińskie miasta. Napisał na swoim kanale na Telegramie, że teraz jest w 100 proc. zadowolony z "operacji wojskowej" w Ukrainie.
"Ostrzegaliśmy Cię, Zełenski, że Rosja jeszcze tak naprawdę nie zaczęła, więc przestań narzekać, lepiej uciekaj" - napisał Kadyrow. "Uciekaj, Zełenski, uciekaj, nie oglądając się na Zachód" - dodał.
Kadyrow stwierdził, że "bojownicy ukraińscy od ośmiu lat bombardują ludność cywilną w Donbasie, niszcząc infrastrukturę". "Co myślałeś, frajerze, sądzisz, że tylko ty tak możesz?" - zwrócił się do ukraińskiego prezydenta.
Zełenski o ataku Rosjan
"W całej Ukrainie trwa alarm przeciwlotniczy, spadły rakiety, są zabici i ranni; Rosjanie to terroryści, którzy próbują nas zniszczyć i zetrzeć z powierzchni ziemi" - przekazał w poniedziałek rano prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Dodał, że celem wroga jest sianie paniki i chaosu oraz niszczenie sieci energetycznej.
"229. dzień toczonej na pełną skalę wojny. 229. dzień próbują nas zniszczyć i zetrzeć z powierzchni ziemi. Całkowicie. Zamordować naszych ludzi, którzy śpią w domach w Zaporożu, zabić ludzi, idących do pracy w Dnieprze i Kijowie" - napisał Zełenski na Facebooku.
"Alarm powietrzny nie ustaje w całej Ukrainie. Spadły pociski. Niestety, są zabici i ranni. Wielka prośba: nie opuszczajcie schronów. Zadbajcie o siebie i bliskich. Trzymajmy się i bądźmy silni" - zaapelował do rodaków ukraiński prezydent.
Rosyjscy piloci nie wykonają rozkazu? Możliwe dwa scenariusze
Źródło: WP/Telegram/PAP
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski