Kaczyński zapytany o "ryżego". Jest stanowcza odpowiedź
Jarosław Kaczyński był w piątek po południu gościem Polskiego Radia. Prezes PiS odniósł się m.in. do swojej ostatniej wypowiedzi, w której określił Donalda Tuska mianem "ryżego". - To były potrzebne słowa. Powiedziałem, żeby uważać i użyłem określenia, które wobec tego pana jest często używane - powiedział na antenie rozgłośni prezes PiS.
Jarosław Kaczyński udzielił obszernego wywiadu na antenie Polskiego Radia. Wicepremier odniósł się w nim m.in. do stosunków polsko-ukraińskich, planowanego referendum ws. przymusowej relokacji czy nadchodzących wyborów.
Prezes PiS skomentował także sytuację związaną z ustawą "lex Tusk". Sejm odrzucił uchwałę Senatu w sprawie odrzucenia prezydenckiej nowelizacji ustawy, tym samym czeka ona już tylko na podpis prezydenta. - Sądzę, że komisja powstanie. Troszkę to zostało opóźnione - stwierdził wicepremier.
Kaczyński zaatakował w weekend Tuska w dość niewybredny sposób mówiąc o byłym premierze "ryży". Zapytany o to, czy te słowa były potrzebne odparł, że tak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Torpedował konferencję opozycji. "Nie mam za co przepraszać"
- Powiedziałem, żeby uważać i użyłem określenia, które wobec tego pana jest często używane. Wobec mnie używa się też pewnego określenia, akurat niezwiązanego z kolorem włosów, a z nazwiskiem. Ja nie robię z tego powodu rabanu. Proszę pamiętać, że my jesteśmy atakowani niezwykle wulgarnie, że splugawiono polski język nie tylko debaty politycznej - to będzie miało dramatyczne konsekwencje - powiedział.
Wojna w Ukrainie i zgrzyt na linii Warszawa-Kijów
Pojawiło się także pytanie o ostatnie zgrzyty na linii Warszawa-Kijów, które dotyczą eksportu zboża. Prezes PiS zaznaczył, że "trzeba stawiać sprawę naszych interesów w sposób zdecydowany" i nie możemy doprowadzić do zrujnowania polskiego rolnictwa, co jego zdaniem powinna zrozumieć strona ukraińska.
Kaczyński zapewnił jednak, że Polska dalej stoi po stronie Ukrainy i liczy na zwycięstwo w wojnie z Rosją. - Chcemy, żeby oni tę wojnę wygrali. Wszystko robimy, żeby wygrali, żeby znaleźli się w NATO, ale oni też muszą nasze interesy brać pod uwagę - powiedział na antenie PR24.
Pozostając w okołowojennej tematyce, wicepremier został zapytany także o pojawienie się Grupy Wagnera na Białorusi. - Wagnerowcy nie są na Białorusi dla zabawy, są tam po to, żeby tworzyć różnego rodzaju kryzysy, przede wszystkim skierowane przeciwko Polsce - odpowiedział.
Źródło: Polskie Radio
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski