Kaczyński w Kórniku. Problemy? To wina PO i Tuska
- De Gaulle mówił o partii komunistycznej, że to jest partia zewnętrzna. Tak to była partia zewnętrzna, w istocie rosyjska. I tak jest w Polsce. Przynajmniej Platforma Obywatelska, to jest partia zewnętrzna wobec Polski, wobec polskich interesów - stwierdził prezes PiS Jarosław Kaczyński na spotkaniu z mieszkańcami Kórnika.
- Zastanawiam się jak zacząć, mówienie o wszystkim jest niemożliwe - rozpoczął swoje wystąpienie na spotkaniu z mieszkańcami Kórnika prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Spraw jest mnóstwo. Przy końcu mówiłbym do pustej sali. Nie mam szans na konkurowanie z Fidelem Castro, więc nie będę próbował - dodał.
- Ale warto powiedzieć kilka słów o sprawach bieżących. Szczególnie o tych lękogennych, które wprowadzają chaos - stwierdził Kaczyński. - Sprawa węgla jest obecnie najbardziej emocjonująca. Donald Tusk pokazywał wagony, które woziły węgiel do Polski z Rosji i apelował, żeby to zakończyć. Nie od razu, ale po krótkim zastanowieniu, te sankcje zostały wprowadzone - opowiadał prezes PiS. - A potem odpowiednia operacja została podjęta, by węgiel zakupić - dodał.
- Zakup węgla nie jest prosty, ale spółki działają i węgiel jest kupowany w dużych ilościach. Mamy zakupione 6,5 mln ton węgla zakupione, ale będzie jeszcze więcej. Zapewniam, że węgla wystarczy - mówił.
Kaczyński: wąskim gardłem są porty. PO sprzedało nabrzeża
Kaczyński dodał, że wąskim gardłem są porty. - Nie dlatego, że nie mamy portów, jest ich dużo. Nie dlatego, że nie ma mocy przeładunkowej. Ale dlatego, że nabrzeża są w obcych rękach. Kto je sprzedał? Platforma Obywatelska - stwierdził prezes PiS.
- To nie jest tak, by ci obcy właściciele nam uniemożliwiali przeładunek, ale jest to o wiele bardziej skomplikowane, niż gdyby to było nasze. Ale nikt nie będzie siedział w zimnym mieszkaniu - zapewnił
- Robi się awanturę, żeby wywołać lęk, żeby wywołać chaos. Słusznie mówił premier, że jest to polityka równoległa z tym, co robi Putin - stwierdził. - Każdy odpowiedzialny polityk, jeśli jest polskim politykiem, choćby po trosze polskim politykiem i patriotą musi to brać pod uwagę. Niestety, nasi politycy, a przynajmniej znaczna ich część, tego w ogóle od uwagę nie bierze - stwierdził.
Druga sprawa, którą poruszył Kaczyński, to informacje o pełnych zboża ukraińskich silosach w Polsce.
Kaczyński: to ściema
- Pełno jest rzeczywiście, ale kukurydzy, nie zboża. To też jest zboże, ale mówię o zbożu małoziarnistym. Nikt nie straci, wszyscy rolnicy sprzedadzą swoje zboża i to po przyzwoitych cenach - zapewnił.
- Trzecia sprawa, że grozi nam blackout. Że to przez ustawę o wiatrakach - mówił Kaczyński. Dodał, że nie jest to prawda. Dodał, że problem jest z sieciami przesyłowymi. - Mamy sieci, które mogą przyjmować energię z wiatraków, ale one też mają ograniczone możliwości. To jest jedno wielkie kłamstwo, jedna wielka ściema - przekonywał.
- Walczymy z kryzysem, który jest spowodowany wojną, uczestniczymy w tym w sposób chwalebny. Nasze społeczeństwo w stosunku do uchodźców wykazało się empatią. Teraz to jest nasz najlepszy czas od "Solidarności" - stwierdził Kaczyński. - Mamy dobry czas i warto by to wykorzystać. Ale byłoby to możliwe, gdyby nie opozycja. Nasz odbiór zewnętrzny jest bardzo ważny. I opozycja szkodzi wszystkim, całemu kraju i każdemu Polakowi. Możemy uczynić ważny krok w przełamaniu czarnego PR, ale cześć osób jest po przeciwnej stronie, w tym Donald Tusk - stwierdził.
Kaczyński przywołuje słowa de Gaulle'a
- To jest nasz wielki problem, bo to, że w państwie demokratycznym jest opozycja to jest normalne, to, że krytykuje, też to jest normalne. Ale to, co zdarza się w Polsce, tzw. opozycja totalna, to jest zjawisko w świecie niespotykane. Oni tu bardzo często pokazują na Niemcy i stawiają je za wzór. Oczywiście Niemcy, za to, co zrobili w Polsce i innych krajach na świecie, za Holokaust, to jeszcze siedem pokoleń powinni być niżej ustawieni. Ale jest prawdą, że w wielu sprawach można się od nich uczyć. Można się uczyć właśnie tego, że są zjednoczeni, że w sprawach, które są istotne dla ich narodu, mówią jednym głosem - mówił.
- De Gaulle mówił o partii komunistycznej, że to jest partia zewnętrzna. Tak to była partia zewnętrzna, w istocie rosyjska. I tak jest w Polsce. Przynajmniej Platforma Obywatelska, to jest partia zewnętrzna wobec Polski, wobec polskich interesów - ocenił.
- Ktoś powie, no dobrze, ale wciąż ma znaczące poparcie, dlaczego tu wciąż przybiegają ludzie ich wspierający, zakładam, że nie wszyscy, dlatego że im ktoś 50 czy 100 zł dał, bo takie przykłady są, i może wierzą w to, co robią. Bo mamy dwie przyczyny. Jedna jest następująca. Jeśli opisać naszą politykę, to w Polsce przez dziesięciolecia mieliśmy z polityką wspierania nadużyć przez władze - stwierdził prezes PiS. - My to ukróciliśmy i ci ludzie, którzy czerpali z tego zyski nas rzeczywiście nie lubią. Drugą sprawą jest wielka manipulacja - dodał.
Kaczyński o Palikocie: ohydny osobnik
- Te napisy, które tutaj przeczytałem, nie były obraźliwe, nie nawiązywały do Palikota, tego ohydnego osobnika, który niebywale przyczynił się do moralnej degradacji debaty publicznej. Ci ludzie są ofiarą manipulacji, przewagi medialnej drugiej strony. Jeśli ktoś otwiera TVN i większość portali, to widzi, że w Polsce dzieją się straszne rzeczy. Demokracja? To za czasów Komorowskiego ktoś prowadził satyryczny portal i miał o 6 rano wizytę ABW - mówił Kaczyński.
- To nie za naszych czasów ludzi trzymano nawet latami bez wyroku w więzieniach, w ramach pewnej operacji socjotechnicznej walki z kibicami. Żadnych przestępstw im nie udowodniono, a te zarzucane, nie były łagodnie mówiąc poważne. A mimo wszystko rekordzista siedział w więzieniu dobrze ponad 3 lata bez wyroku. Po części dlatego, że Putin dzwonił do Tuska i miał pretensje, że kibiców rosyjskich podczas mistrzostw Europy w piłce nożnej w Warszawie nie potraktowano tak, jakby on chciał. Chociaż nic takiego się nie zdarzyło - mówił Kaczyński.
- Dziś stawką tych wyborów, które mają być za kilkanaście miesięcy będzie pytanie: czy w Polsce ma być demokracja, praworządność, czy jakaś władza o charakterze takiej chaotycznej dyktatury, która się z żadnym prawem, z żadnymi regułami i oczywiście z żadnymi tzw. wartościami europejskimi nie liczy - powiedział Jarosław Kaczyński. - Chociaż oczywiście Europa, a w szczególności Niemcy przyklasną: tak, dobrze, i poklepią po plecach - dodał.
Wskazał na wypowiedzi o wyprowadzaniu siłą z urzędów osób, które mają kadencję. - Nie wiem, dlaczego na panią prezes Trybunału Konstytucyjnego Julię Przyłębską są potrzebni silni mężczyźni. Nie słyszałem, żeby ona kiedyś trenowała jakieś sporty walki, czy coś takiego. Jeżeli chodzi o prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego, to on też już swoje lata ma, chociaż kiedyś rzeczywiście coś trenował i rzeczywiście słaby nie był. No, ale lata lecą - zaznaczył.
- Krótko mówiąc: to są rzeczy po prostu niesłychane - podkreślił prezes PiS.
- Bo oczywiście te zarzuty dotyczące tego, co się działo za ich rządów: te wpadania do redakcji, wyrywania laptopów, ta próba likwidowania w sensie medialnym bardzo ciężkiej afery, która pogrążyła Platformę, to wszystko są przykłady całkowitego nieliczenia się z jakimikolwiek zasadami demokracji, z jakimikolwiek zasadami polskiej konstytucji, a także różnego rodzaju europejskich, ale ratyfikowanych przez nas zobowiązań, z którymi mamy obowiązek się liczyć. Wszystko to się nie liczyło - powiedział.
- Liczyło się to, że oni mają utrzymać władzę, i tej władzy nie utrzymali. No i miejmy nadzieję, że jej nie odzyskają - wskazał Jarosław Kaczyński.
- Chciałbym, żeby państwo sami to przyjęli do wiadomości i przekazywali innym, że warto mieć dobry rząd na trudne czasy - powiedział prezes PiS.
- Dajemy sobie radę w sytuacjach, w których wydawałoby się, nie można. Bo te słowa ministra Jacka Rostowskiego, że pieniędzy "nie ma i nie będzie", okazały się nieprawdziwe - powiedział Kaczyński.
Kaczyński wspomina brata
- Krótko mówiąc, dajemy sobie radę, a jeżeli pytać o tę przyczynę główną - to nie jest to jakieś nasze cudotwórstwo; nie jest to, że my mamy jakieś nadzwyczajne możliwości i że mamy jakąś grupę geniuszy przy władzy - mówił. - Nie. Po prostu jesteśmy uczciwi tam, gdzie jest nieuczciwość, bo się zdarza - podkreślił.
- Prowadzimy taką politykę, jaką normalna, uczciwa władza w Polsce powinna prowadzić - wyjaśnił Kaczyński.
Gdy zgromadzeni na sali skandowali "Niech żyje PiS, niech żyje PiS", "Sto lat", stwierdził, że w momentach, gdy śpiewają mu sto lat, "zawsze wspomina o swoim bracie". - Bo bez niego byśmy tutaj nie byli, a on umarł, zginął tragicznie mając lat 60 - mówił. - Warto o nim wspomnieć, bo powtarzam, bez Lecha Kaczyńskiego nie byłoby PiS - tak, jak przedtem Porozumienia Centrum; nie byłoby tego całego nurtu, który doprowadził do Zjednoczenia Prawicy i do zwycięstw i rzeczywistych zmian w naszym kraju, do porzucenia tej polityki nadużycia - podkreślił.
Odpowiadając na pytania uczestników spotkania, po raz kolejny wspomniał brata. - My chcemy, by Polska, po jakimś czasie dłuższym, i nie mnie to dotyczy, bo ja już mam swoje lata i będę musiał odejść, ale chodzi o tych, którzy przyjdą po mnie, żeby Polska była naprawdę "murowanym państwem". I w sensie jakości życia, i w sensie siły państwa. Mój brat mówił tak: chciałbym, żeby o Polsce mówiono tak, jak o Turcji, że to jest poważne państwo. Tak powinno być - stwierdził prezes PiS Jarosław Kaczyński.