Kaczyński rusza na kolejną bitwę z mediami. Wiele gazet przejdzie w polskie ręce?
Jeszcze nie opadł kurz po ostatniej bitwie PiS z mediami o metody pracy w Sejmie, a już szykuje się następna. Partia rządząca wkrótce będzie miała gotowy projekt dotyczący działania mediów w Polsce. Cel to repolonizacja części tytułów oraz obniżenie o ok. 25 proc. udziału podmiotów zagranicznych w polskim rynku medialnym. - Nie chcemy zakazać zagranicznym podmiotom działalności w tej sferze, ale muszą być ograniczenia, by poszerzyć sferę pluralizmu - mówi Wirtualnej Polsce Jarosław Sellin, wiceminister kultury.
23.01.2017 12:23
Prezes PiS Jarosław Kaczyński dwukrotnie w weekend mówił o konieczności reformy środków masowego przekazu w Polsce. - Potrzebna jest reforma mediów, chcemy, aby dążyli oni do prawdy, a nie opowiadali się za jedną stroną - stwierdził były premier.
Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, dzisiaj w ministerstwie kultury zaczyna pracę specjalnie powołany zespół ekspertów między innymi wskazanych przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji oraz Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. - Zwłaszcza w prasie regionalnej doszło do niepokojącej koncentracji w rękach kapitału zagranicznego, powiem wprost: niemieckiego. W żadnym poważnym kraju nie ma takiej sytuacji. Poważne kraje pilnują, by do tego nie dochodziło. My też chcemy wprowadzić takie rozwiązania - mówi Jarosław Sellin z PiS.
Chodzi przede wszystkim o dekoncentrację mediów i ich repolonizację. Obecnie za dominujący na rynku uznaje się podmiot, który skupia 40 proc. udziałów w rynku. PiS chce ten poziom obniżyć o ok. 25 proc. Posłowie PiS z sejmowej komisji kultury proponują, by udział sięgał maksymalnie 25-33 proc. - Jeszcze nie ma ostatecznej decyzji, ile dokładnie wyniesie. Sprawdzamy różne warianty - mówi Sellin.
W ramach repolonizacji mediów PiS chce, wzorem przypadku banku Pekao, którego udziały od włoskiego właściciela kupuje PZU, odkupywać od zagranicznych właścicieli niektóre tytuły medialne.
Partia rządząca ma jednak kłopot z tym, kto powinien przejmować media znajdujące się w obcych rękach. - Szukamy właściwego rozwiązania w kwestii tego, czy tworzyć podmioty państwowe, czy umożliwić to podmiotom prywatnym, które teraz mają np. jeden miesięcznik, czy tygodnik. Chodzi o to, by uniknąć naruszenia przepisów unijnych - mówi Wirtualnej Polsce Jacek Świat z PiS, członek sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu.
Reforma PiS zakłada też, że jeśli dany właściciel osiągnie przyjęty poziom udziału w rynku, to nie będzie mógł mieć jednocześnie np. gazety i radia lub gazety i telewizji.