Kaczyński potwierdza sensację. Zabrał głos ws. swojego startu
Jarosław Kaczyński zabrał głos ws. miejsca, z którego zawalczy w październikowych wyborach. - Z punktu widzenia partii, muszę się jej podporządkować - powiedział w sobotę. Wcześniej pojawiły się spekulacje, że zamiast w Warszawie, wystartuje w województwie świętokrzyskim.
Kaczyński potwierdził, że nie wystartuje z Warszawy, jak miało to miejsce przez lata. Odpowiedział też, że zdawał sobie sprawę, że padną zarzuty, że "ucieka" przed konfrontacją z Donaldem Tuskiem, który jest "jedynką" PO w stolicy.
Kaczyński potwierdza. Nie wystartuje w Warszawie
- Z góry wiedziałem, że będą tak mówić, ale czego ja mam się bać? Pana, który łgał, łga i jeszcze raz łga? Będę tam efektywny, gdzie będę startował - odpowiedział reporterce Polsat News.
- Z punktu widzenia interesów partii, a im się muszę podporządkować, to jest lepsze, bardziej efektywne - powiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niebezpieczny precedens? Poseł KO: nie widzę przekroczenia granic
Spekulacje dotyczące zmiany miejsca startu Jarosława Kaczyńskiego pojawiły się kilka dni temu. Jako pierwszy o tej sprawie pisał portal Gazeta.pl. Portal powoływał się na własne źródła i wskazywał, że może on wystartować z województwa świętokrzyskiego, gdzie jako "jedynka" awizowany był Zbigniew Ziobro (nie wiadomo, jaka jest dla niego alternatywa). To region konserwatywny, gdzie PiS ma aż 10 posłów.
- Może się okazać, że w okręgu warszawskim dostałby mniej głosów niż Tusk. Myślę, że w PiS chcą dogodzić prezesowi i uchronić go przed przegraną - tak o pomyśle startu Jarosława Kaczyńskiego jako lidera listy świętokrzyskiej mówił WP prof. Jarosław Flis. Ekspert, w rozmowie z Patrykiem Michalskim, wyjaśnił też, jak wyborcy mogą zwiększyć siłę swojego głosu.
Źródło: Polsat News, WP Wiadomości