Trwa ładowanie...
15-11-2010 12:30

Kaczyński oburzony; Tusk: mogę być psem

Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział podczas konferencji prasowej, że rząd Donalda Tuska zachowuje się "jak wystraszony piesek" w stosunku do Rosji, która - jak mówił - "niekoniecznie musi być zainteresowana pokazaniem prawdy " w sprawie katastrofy smoleńskiej. Prezes PiS ocenił, że formułowane przez rzecznika rządu Pawła Grasia zarzuty w sprawie wyjazdu przedstawicieli PiS do Stanów Zjednoczonych to "akt niebywałej wręcz bezczelności". - W ostatnich tygodniach zostałem awatarem, mogę być małym psem, nie ma problemu, w każdej roli jakoś wytrzymam - odpowiada Donald Tusk.

Kaczyński oburzony; Tusk: mogę być psemŹródło: PAP, fot: Jacek Turczyk
d1cg6c0
d1cg6c0

Zajmująca się w PiS sprawami zagranicznymi Anna Fotyga i szef parlamentarnego zespołu ds. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej Antoni Macierewicz udali się rano do Stanów Zjednoczonych, gdzie zamierzają zwrócić się do republikańskich kongresmanów o pomoc w wyjaśnieniu przyczyn katastrofy smoleńskiej.

Rzecznik rządu mówił w niedzielę, że ta inicjatywa to "absolutny skandal, ocierający się wręcz o zdradę". - Gdyby w każdych innych warunkach doszło do sytuacji, że mamy legalne państwo, legalny rząd, legalne władze, legalne instytucje i ktoś zwraca się do obcego mocarstwa mówiąc, że te instytucje są niewiarygodne, (...) to jest sytuacja absolutnie skandaliczna i niedopuszczalna - mówił Graś.

- Spośród różnych dziwnych rzeczy, które słyszymy w Polsce, ta jest może najdziwniejsza - w ten sposób prezes PiS odniósł się do wypowiedzi Grasia.

Jak mówił, to obecny rząd "powierzył sprawę śledztwa w sprawie śmierci polskiego prezydenta, wielu wybitnych polityków (...) obcemu mocarstwu, rzeczywiście obcemu, nie sojuszniczemu".

d1cg6c0

Kaczyński przekonywał, że rząd powierzył śledztwo mocarstwu, które ciągle jest traktowane "jako pewnego rodzaju zagrożenie, które nie przestrzega w swoich granicach żadnych cywilizowanych reguł, które jest gotowe zabijać, i to masowo, własnych obywateli". W tym kontekście szef PiS wspomniał sprawę Czeczenii oraz "ataku na teatr w Moskwie, gdzie zginęły setki niewinnych ludzi" i sprawę Biesłanu, "gdzie też zginęły setki niewinnych ludzi".

- To są przyczynki do charakterystyki władzy, która tam dzisiaj jest, tej władzy pan Donald Tusk z jakichś powodów, powinien je narodowi wyjaśnić, ufa - mówił Kaczyński.

- Rząd, który się dopuszcza takich rzeczy, który się zachowuje, jak taki wystraszony piesek w stosunku do państwa, które przecież niekoniecznie musi być zainteresowane pokazaniem prawdy, jednocześnie oskarża o zdradę tych, którzy chcą dojść do prawdy - powiedział prezes PiS. Według niego, podobnie tę sprawę ocenia większość społeczeństwa i "tak to oceni historia".

Wypowiedź Grasia na temat wyjazdu Fotygi i Macierewicza do Stanów Zjednoczonych szef PiS nazwał "aktem niebywałej wręcz bezczelności, nieprawdopodobnej wręcz bezczelności".

d1cg6c0

Kaczyński mówił, że to Graś "nie wyjaśnił swoich związków z innym, też sojuszniczym państwem, ale jednak są to związki, które powinien wyjaśnić". Dodał, że rzecznik rządu w "sposób bardzo szczególny korzysta z usług pewnego niemieckiego obywatela".

W lipcu 2009 roku "Super Express" ujawnił, że Paweł Graś od 13 lat mieszkał w willi w Zabierzowie, należącej do niemieckiego biznesmena Paula Roglera, i nie płacił za to. Graś tłumaczył, że korzysta z domu nieodpłatnie na mocy "świadczeń wzajemnych".

Kaczyński był też pytany, kiedy może w najbliższym czasie zebrać się Komitet Polityczny, który zdecydowałby o przyszłości m.in. Poncyljusza. - Mamy kampanię wyborczą. Wszyscy jesteśmy na pierwszej linii. Nie ma w tej chwili możliwości, żeby się zebrać. (...) Nie mamy zamiaru zajmować się kwestiami trzeciorzędnymi - podkreślił.

d1cg6c0

Tusk: to komplement - bardzo lubię psy

Premier Donald Tusk proszony o komentarz do tych słów szefa PiS, stwierdził, że Jarosław Kaczyński chce odwrócić uwagę od tego, co się dzieje w jego partii. - Nie mam zamiaru mu w tym pomagać ani przeszkadzać. Nie życzę nikomu takich problemów, jakie dzisiaj ma PiS, bo to dewastuje polską politykę jako taką - powiedział.

- Bardzo lubię psy, więc pozwolę sobie przyjąć (te słowa) jako może niezbyt udolny, ale jako komplement. Nie wykluczam, że w dzisiejszej sytuacji liderów PiS nie stać na bardziej wyrafinowane komplementy pod adresem konkurencji. W ostatnich tygodniach zostałem awatarem, mogę być małym psem, nie ma problemu, w każdej roli jakoś wytrzymam - dodał szef rządu.

PiS się "wzmacnia"

Do Prawa i Sprawiedliwości formalnie wstąpili eurodeputowany Janusz Wojciechowski oraz m.in. byli europosłowie Bogdan Pęk i Zbigniew Kuźmiuk. Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że jest to wzmocnienie partii. Jak przekonywał, jest to "szczęśliwy dzień dla PiS".

d1cg6c0

- Zawsze podkreślaliśmy, że wieś jest zobowiązaniem do budowy narodu jako realnej wspólnoty - powiedział Kaczyński na konferencji prasowej, podkreślając, że politycy, którzy tego dnia przystąpili do PiS, są związani z ruchem ludowym.

- To jest wzmocnienie PiS. Wzmocnienie generalne. Wzmocnienie w odniesieniu do wsi. Zawsze uważaliśmy elektorat wiejski za bardzo ważny, a wieś za bardzo ważną część Polski - podkreślił Kaczyński.

Zaznaczył, że postulat wyrównywania szans między miastem a wsią był zawsze w programie PiS. - Część ludowa naszej formacji jest coraz silniejsza. Jesteśmy z tego bardzo radzi - powiedział szef PiS.

d1cg6c0

Wojciechowski, który dostał się do PE z list Prawa i Sprawiedliwości, ocenił, że to ugrupowanie jest "ostatnią polityczną nadzieją dla polskiej wsi". Jak deklarował, politycy, którzy wstąpili do PiS, chcą pomóc ugrupowaniu w powrocie do władzy.

- Dzisiaj na polskiej scenie politycznej PO wsi nie zna, SLD wsi nie rozumie, PSL wieś lekceważy. PiS jest dziś jedyną naprawdę ludową partią - stwierdził Wojciechowski.

Dodał, że na jego decyzję o przystąpieniu do PiS wpłynęły także niedawne wydarzenia w Łodzi, gdy w biurze tej partii zastrzelony został jego asystent Marek Rosiak.

d1cg6c0

Nowi działacze PiS wywodzą się z ruchu ludowego - w przeszłości Wojciechowski, Pęk i Kuźmiuk byli politykami PSL. Wojciechowski w latach 2004-2005 był szefem Stronnictwa, a Kuźmiuk wiceprezesem partii; obaj zostali eurodeputowanymi w wyborach 2004 - a na początku 2006 r. zostali wykluczeni z PSL za przejście do frakcji w PE Unia na rzecz Europy Narodów.

Po rozstaniu z PSL Wojciechowski i Kuźmiuk związani byli przez jakiś czas z PSL "Piast", natomiast Pęk - który wystąpił z PSL w 2002 r. w związku z uzależnieniem, jego zdaniem, ówczesnych władz PSL od koalicyjnego wówczas SLD - m.in. z LPR i Naprzód Polsko.

W wyborach do PE 2009 r. Wojciechowski, Pęk i Kuźmiuk kandydowali z list PiS do europarlamentu; mandat zdobył jedynie Wojciechowski. Kuźmiuk kandyduje w tegorocznych wyborach samorządowych do mazowieckiego sejmiku z listy PiS.

Decyzję o przystąpieniu do PiS podjęli również posłowie: Krzysztof Tołwiński, Wojciech Szczęsny-Zarzycki i senatorowie Grzegorz Wojciechowski i Zbigniew Cichoń - którzy są już w klubie PiS, ale dotychczas nie należeli do samej partii.

Wszyscy, z wyjątkiem Cichonia, byli członkami Polskiego Stronnictwa Ludowego, później Stronnictwa Ludowego Piast. Cichoń do tej pory nie należał do żadnej partii.

d1cg6c0
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1cg6c0
Więcej tematów