Kaczyński nie zadzwonił do Sośnierza. A we wtorek kluczowe głosowanie
Andrzej Sośnierz był gościem programu "Tłit" Wirtualnej Polski. Polityk odniósł się do swojego odejścia z klubu PiS i do głosowania w Sejmie nad Funduszem Odbudowy. - Głosowanie to jest zupełnie inna sprawa. Głosowanie będzie tajne. Ja i moi koledzy z koła będziemy głosować tak, jak uważamy, że jest słuszne dla Polski - przekazał poseł. - Czasem, w niektórych sprawach będziemy mieli odmienne zdania - wyjaśnił gość Wirtualnej Polski. - Żadnych nacisków ze strony kolegów z PiS-u nie miałem. Wypowiadałem się tak, jak uważam - przekazał Andrzej Sośnierz i dodał, że nikt z PiS-u, ani też Jarosław Kaczyński nie dzwonili do niego ws. zbliżającego się głosowania i pozostania w klubie PiS.
Panie pośle, ale to znaczy, że pan… Rozwiń
Transkrypcja:
Panie pośle, ale to znaczy, że pan po odejściu z klubu Prawa i Sprawiedliwości nie będzie głosował już
razem z klubem Prawa i Sprawiedliwości na przykład na najbliższym posiedzeniu Sejmu w sprawie Funduszu Obudowy?
Głosowanie to jest, no właśnie, to jest zupełnie inna sprawa.
Będziemy głosować ja i moi koledzy z koła tak, jak uważamy,
że jest słuszne dla Polski. Czasem w niektórych sprawach też będziemy mieli odmienne zdania, to
sobie tutaj obiecaliśmy, że nie będziemy, ale mamy dość podobne zdania o tym, co się dzieje i
co jest dobre na Polski, więc myślę, że z tym nie będzie problemu, bo nasza grupa jest dość jednorodna światopoglądowo.
Panie pośle, ta większość parlamentarna
jest dość krucha. Ryszard Terlecki, wicemarszałek
Sejmu, szef klubu Prawa i Sprawiedliwości narzucił dyscyplinę w klubie,
jeśli chodzi o głosowanie nad Funduszem Odbudowy. Dlatego też między innymi, że ta większość jest dziś krucha, Prawo i Sprawiedliwość musi
szukać oparcia w Lewicy, ale czy właśnie dlatego, że ta większość jest krucha w klubie parlamentarnym - nikt
do pana nie próbował dzwonić, nie próbował dzwonić szef klubu PiS-i, może sam Jarosław Kaczyński powinien się do pana odezwać i namawiać,
żeby jednak pan poseł został w tym klubie?
Moje stanowisko wobec prowadzenia spraw związanych z epidemią było znane i tu trzeba
przyznać, że tutaj żadnych nacisków ze strony kolegów z PiS-u nie miałem.
Tutaj jednak wiadomo, wypowiadałem się tak, jak uważam, więc nie,
takich telefonów nie było.