Kaczyński nie liczył na głos Borowskiego
Kandydat PiS na prezydenta Lech Kaczyński
uważa, że wyborcy, którzy w pierwszej turze poparli Marka
Borowskiego sami zdecydują, na kogo zechcą głosować za półtora
tygodnia i mogą oddać głos także na niego.
13.10.2005 | aktual.: 13.10.2005 17:47
Marek Borowski ma jeden głos w wyborach i nie bardzo liczyłem na ten głos - powiedział Kaczyński w Wasilkowie k. Białegostoku. Wziął tam udział w 19. Krajowym Zjeździe Delegatów NSZZ "Solidarność", gdzie był owacyjnie przyjmowany przez związkowców.
Pytany o oświadczenie lidera SdPl Marka Borowskiego, który zapowiedział, że na pewno nie poprze go w II turze, bo uważa, że proponowana przez PiS wizja IV Rzeczpospolitej jest nie do przyjęcia, Kaczyński powiedział, że elektorat Borowskiego uważa za podzielony.
W sensie programu społecznego znacznie bliższy jestem ja, w wymiarze ideowym może bliższy jest Donald Tusk, chociaż w końcu Donald Tusk się dzisiaj deklaruje w sensie ideowym jako konserwatysta - powiedział.
Kaczyński uważa, że choć ci kandydaci, którzy w pierwszej turze wyborów prezydenckich składają deklaracje, kogo mogliby poprzeć, skuteczność ich oddziaływania na elektorat jest "bardzo umiarkowana".