Kaczyński mówi "dość". Czy to początek końca Ziobry w PiS?
Prezes PiS Jarosław Kaczyński na posiedzeniu komitetu wykonawczego partii powiedział, że obecna sytuacja dotycząca wypowiedzi Zbigniewa Ziobry nie może trwać w nieskończoność i musi być "szybko i zdecydowanie rozwiązana" - dowiedziała się nieoficjalnie Polska Agencja Prasowa od jednego z uczestników zebrania.
25.10.2011 | aktual.: 25.10.2011 16:43
W poniedziałek ukazały się wywiady Ziobry dla "Naszego Dziennika" i "Uważam Rze". Wiceszef PiS mówił w nich o konieczności demokratyzacji PiS, otwarciu się partii na inne środowiska. "Naszemu Dziennikowi" powiedział m.in., że "albo PiS stanie się formacją, która jest w stanie samodzielnie rządzić, albo będzie konieczne zbudowanie dwóch ugrupowań - centrowego i narodowego - by zagospodarować wyborców, a potem budować koalicję".
Stanowcza reakcja prezesa
We wtorek po południu obradował komitet wykonawczy PiS - kierownictwo partii i szefowie 40 okręgowych struktur. Jak relacjonował jeden z uczestników zebrania, Jarosław Kaczyński "trzykrotnie stanowczo wyraził przekonanie, że obecna sytuacja związana z wypowiedziami Ziobry nie może trwać w nieskończoność i musi być szybko i zdecydowanie rozwiązana".
Według rozmówcy PAP, głos w dyskusji zabrał Krzysztof Jurgiel, który domagał się zajęcia przez partię jednolitego stanowiska i ucięcia całej sytuacji. Głos zabrał również kojarzony z Ziobrą Arkadiusz Mularczyk, który kilkakrotnie podkreślił, że jest za jednością PiS oraz że powinno dojść do spotkania Kaczyńskiego z Ziobrą. Prezes PiS miał odpowiedzieć, że na razie warunki do takiego spotkania nie są spełnione.
Zdaniem anonimowego posła PiS, z toku dyskusji można wnosić, że nadchodzące wybory szefów okręgów odbędą się w sposób bardziej demokratyczny niż działo się to do tej pory. Kandydatów na szefów nie rekomendowałby - tak jak dotąd - prezes PiS; rekomendowałby kilku kandydatów na to stanowisko spośród tych, którzy się zgłoszą. Potrzebę demokratyzacji wyborów postulował ostatnio Ziobro.
Jednymi z pierwszych osób, które opuściły posiedzenie komitetu wykonawczego partii byli kojarzeni z Ziobrą posłowie Beata Kempa i Arkadiusz Mularczyk, którzy jednak nie chcieli rozmawiać z dziennikarzami.
Poseł Marek Suski przyznał w rozmowie z dziennikarzami, że temat Ziobry był poruszany na posiedzeniu. - Po prostu jesteśmy zdania, że jakiekolwiek naprawy partii powinny się odbywać w jej strukturach statutowych a nie w mediach - powiedział.
Sprawa rozstrzygnie się na posiedzeniu klubu PiS?
W podwarszawskim Wawrze rozpoczęło się po południu wyjazdowe posiedzenie klubu PiS. Z wcześniejszych nieoficjalnych rozmów z politykami PiS wynikało, że sprawa wypowiedzi Ziobry może być poruszona podczas obrad. Jednak - jak podkreślali politycy - klub nie jest forum, które może cokolwiek w tej sprawie postanowić. Jako ostatni, kilkanaście minut po prezesie PiS Jarosławie Kaczyńskim, na posiedzenie klubu przybyli europosłowie Zbigniew Ziobro i Jacek Kurski, choć nie musieli uczestniczyć w posiedzeniu, bo są europosłami.
Jak zaznaczyli w rozmowie z dziennikarzami, wtorkowe spotkanie klubu PiS jest okazją, żeby porozmawiać i wyciągnąć "dobre wnioski". - Jesteśmy przeciwni, aby rozliczać kampanię, wytykać komukolwiek błędy - powiedział Ziobro. Według wiceszefa PiS, należy rozmawiać o przyszłości partii, wizji, która da nadzieję na zwycięstwo wyborcze ugrupowania. Kurski podkreślił, że ważne jest zachowanie jedności PiS i ulepszenie "funkcjonowania partii z Jarosławem Kaczyńskim na czele".
Ziobro odniósł się również do słów - które według pragnącego zachować anonimowość uczestnika wtorkowego posiedzenia komitetu wykonawczego PiS - miał wypowiedzieć Jarosław Kaczyński. Powiedział dziennikarzom, że nie zna tej wypowiedzi, ale chciałby osobiście porozmawiać z prezesem PiS. Dodał, że to nie on rozpoczął debatę na temat przyszłości partii, tylko Jarosław Kaczyński swoim wywiadem dla "Rzeczpospolitej".
- W związku z tym z niedowierzaniem przyjmuję te słowa, które ktoś, być może w przypływie dowcipu, opowiadał. Debata jest rzeczą normalną w demokracjach i w partiach demokratycznych takich jak PiS - powiedział Ziobro.
Faworyci Kaczyńskiego
Z dotychczasowych informacji wynika, że niemal pewne jest, że klubem PiS również w nowej kadencji będzie kierował Mariusz Błaszczak. Jak mówiła we wtorek dziennikarzom wiceszefowa PiS Beata Szydło, Kaczyński zarekomenduje Błaszczaka posłom i senatorom.
Ziobro pytany, czy popiera rekomendację Kuchcińskiego i Błaszczaka odpowiedział, że personalia nie są na pierwszym planie.
Sekretarzem klubu zapewne pozostanie Krzysztof Tchórzewski. Zmieni się natomiast skład liczącego 30 osób prezydium klubu.
Kaczyński przedstawi też klubowi swojego kandydata na wicemarszałka sejmu. Jak informuje Szydło, będzie nim Marek Kuchciński, który pełnił tę funkcję w kończącej się kadencji.
Na początku posiedzenia posłowie i senatorowie złożą oświadczenia dotyczące przystąpienia do klubu. Wybór władz partii dokonuje się w głosowaniu tajnym. Parlamentarzyści nie głosują nad przedstawionym przez prezesa kandydatem na wicemarszałka. Jak wynika z rozmów z politykami PiS, dotychczas odbywało się to tak, że Kaczyński rekomendował kandydata i pytał się zebranych o zgodę.
Wśród 157 członków klubu PiS jest 49 nowych parlamentarzystów.
Przeczytaj też: Lider warszawskiej listy ma kłopoty, partia chce go rozliczyć?