Organizowany przez PiS piknik patriotyczny odbył się w Pułtusku © WP.PL | Maciej Stanik

Kaczyński, grill i disco-polo. Czyli patriotyczny piknik PiS

Piotr Barejka

Nawet pół Tuska by nie chcieli na pikniku w Pułtusku. Bo najlepiej, gdyby w ogóle nie wracał. Tu najpierw na scenie był patriotyzm, Kościół i rodzina, a potem disco-polo, grill i wata cukrowa.

Przed wejściem na teren pikniku stoją działacze PiS, eleganccy i ubrani w garnitury. Paru ochroniarzy, obok nich starsi i młodsi zwolennicy, choć przeważają ci pierwsi. Wśród nich jest emerytka Danuta, która taszczy wypakowane siatki.

- Koleżanka nie powiedziała mi o Kaczyńskim! - mówi podekscytowana. - Teraz usłyszałam i tak się ucieszyłam, że wcale do domu nie poszłam. Po mszy zasuwałam tutaj.

Przechodzi przez drobiazgową kontrolę. Wszystkie rzeczy z kieszeni na stół, wykrywacz metalu, ktoś wejdzie, a ktoś nie. Zebrał się już tłumek zawiedzionych mieszkańców, którzy nie załapią się ani na kiełbaskę, ani na płomienne przemówienia.

Kaczyński i disco-polo

Miejsca w pierwszych rzędach zajmują politycy, na co dzień widziani w Pułtusku tylko w telewizji. Siada Jarosław Kaczyński, obok Mateusz Morawiecki i Beata Szydło. Dalej Joachim Brudziński, Marek Suski i Beata Kempa.

Jako pierwszy na scenę wchodzi prezes. Od siedzącej w drewnianych ławach publiczności zbiera owacje na stojąco. - Kto podnosi rękę na Kościół, chce go zniszczyć, ten podnosi rękę na Polskę - grzmi z mównicy.

Oklaski przerywają przemówienie co parę zdań. - I tak trzymać! - wydziera się ktoś z tłumu, nad którym powiewają biało-czerwone flagi. Jedni stoją, inni siedzą, ale wszyscy wpatrzeni są w prezesa.

- To nam należy zapłacić, to nam są niektórzy, na zachód od polskich granic, winni dziesiątki, setki miliardów euro czy dolarów, może nawet więcej niż bilion - znów dostaje brawa.

Obraz
© WP.PL | Maciej Stanik

Oni robią coś dla kraju

Przemówieniu przysłuchuje się mężczyzna w średnim wieku. Stoi nieco dalej, ale jak jeden z wielu dzierży w ręku niebieską chorągiewkę z logo PiS.

- Nic mnie już nie musi przekonywać - oznajmia. - Jestem za nimi całą duszą i ciałem.
- Dlaczego?
- Bo robią coś dla kraju, a nie go niszczą - tłumaczy. - Najważniejsze, że to koniec wyprzedawania majątku narodowego. Jest pomoc dla rodzin wielodzietnych, emerytów i rencistów.

Tymczasem z mównicy słowa patriotyzm, ojczyzna i wiara odmienione zostały przez każdy przypadek. Rodzina, Kościół i historia również. Gdy scenę opuszcza Kaczyński, pojawia się na niej Morawiecki.

Obraz
© WP.PL | Maciej Stanik

- Kierunek wyznaczony przez nas na przyszłość jest bardzo prosty. To silniejsza, sprawiedliwsza i szczęśliwsza wielka Polska - przemawia premier.

Znów owacja, choć jakby cichsza, a ze swojego miejsca ulatnia się prezes.

- Chcemy, żeby Europa była silna, nowoczesna, silna swoją wielką kulturą chrześcijańskiej Europy - snuje wizje.

Oto prawdziwi patrioci

Jeszcze dalej od sceny musieli ustawić się ci, dla których zabrakło miejsc siedzących. Są jednak i tacy, którzy byli na to przygotowani. Przynieśli ze sobą składane krzesełka. Zza nich przemówieniom przysłuchuje się starsze małżeństwo.

- Uważamy, że Jarosław Kaczyński to prawdziwy patriota - oznajmia kobieta.
- Wspiera działania patriotyczne. Nigdy tak nie było, żeby tak ludzi zachęcać do tego, żeby kochać Polskę - przytakuje jej mąż.
- Nie jak Tusk, który mówił, że polskość to nienormalność.
- Kaczyńskiemu takie słowa nie przeszłyby przez usta - podsumowuje kobieta.

Obraz
© WP.PL | Maciej Stanik

Disco-polo i kiełbaski

Przed sceną wciąż powiewają biało-czerwone flagi, tyle że już nie w rytm płomiennych przemówień, ale pląsów disco-polo. Tłum się przerzedził, bo zniknęli działacze w garniturach, odjechały rządowe limuzyny.

- Z tej sceny padło tyle pięknych słów, że aż strach się bać! - wykrzykuje lider Bayer Full, gdy zaczyna występ.

Czuć w powietrzu zapach grilla. Kawałek dalej wije się kolejka po kiełbasy. Ustawiła się już na długo zanim zaczęto je wydawać. Obok trwa rycerski pojedynek, słychać szczęk metalu. Dzieci malują sobie twarze, a pomiędzy nimi przechadza się przebierany sarmata.

- Bo wszyscy Polacy, to jedna rodzina… Chłopak czy dziewczyna… - dobiegają skoczne rytmy z głośników.

Tuska nie wpuściłbym do kraju

Jedni klną, bo wszystkie stoliki już zajęte i nie ma gdzie usiąść z kiełbasą, a inni, bo są uchodźcy i Tusk. Do tego jeszcze zdrady, kradzieże i obłuda poprzedniej, nierozliczonej władzy.

- O Tusku to nawet nie chcę rozmawiać. Powinno się go przed Trybunał Stanu postawić, bo to zdrajca - mówi mężczyzna, który czeka w kolejce.
- Działa wbrew interesom Polski - dodaje stojący za nim.
- Gdyby to ode mnie zależało, to bym go nie przepuścił przez polską granicę.
- On takie lisie oczy ma. Zauważył pan? Spojrzenie liska. Okradł nas z pieniędzy. I to dobry człowiek niby jest?

Obraz
© WP.PL | Maciej Stanik

Kolejne kawałki disco-polo rozgrzewają topniejącą przed sceną publiczność, a rozmowa w kolejce schodzi na kolejny, emocjonujący wątek.

- Jestem za tym, żeby nie przyjmować uchodźców, bo to jest hołota - oznajmia jeden z mężczyzn.
- Nie widzi pan? - znów pyta ten za nim. - To są bogaci ludzie, biedni nie przyjeżdżają.
- Zaczynają narzucać swoje prawa. My jesteśmy narodem katolickim, a oni niekoniecznie lubią katolików.
- No i gdyby byli patriotami, to by walczyli za swój kraj - zgadzają się ze sobą.

Może i kradną. Ale tylko łyżeczką

Kolejka po kiełbasy wciąż się wydłuża, podobnie po watę cukrową i popcorn. Grupa rekonstrukcyjna prezentuje w swoim namiocie broń, z dumą opowiadają o polskiej produkcji karabinach, granatnikach i szablach.

- Najbardziej podobają mi się słowa byłej premier - mówi kobieta, która przechadza się pomiędzy atrakcjami. - "Polsko, powstań z kolan!". I tak myślę, że my nie powinniśmy być na kolanach, powinniśmy mieć swoje zdanie.

Choć na pikniku z kolan powstają tylko rycerze, którzy upadają po przegranych pojedynkach. Walczą na kawałku trawnika, otoczonym linami i wyglądem przypominającym ring.

Obraz
© WP.PL | Maciej Stanik

Bliżej sceny stoi mężczyzna, który wyróżnia się w tłumie. Wczepione w rondo kapelusza ma dwie chorągiewki. Jedną biało-czerwoną, a drugą niebieską z logiem PiS. Co chwilę upada mu albo jedna, albo druga.

- Tyle lat rządów i co? Teraz gołym okiem widać poprawę, ludziom się lepiej żyje. Wystarczy przejechać się nie tylko po miastach, ale po wioskach. Bez porównania lepiej się żyje, jak PiS rządzi. Każdy to odczuwa - stwierdza.

Bayer Full przechodzi do kolejnej pozycji z repertuaru. "Majteczki w kropeczki…" - słychać z głośników. "Ło ho ho ho…"

- Poprzedni rząd trzeba rozliczyć, bo oni przez te lata nakradli, nadal mają majątki - przekrzykuje muzykę mężczyzna.
- PiS nie kradnie? - Upewniam się.
- Nie ma takich, żeby nie kradli - milknie na chwilę. - Tylko oni biorą dwoma paluszkami, a nie całą chochlą.

"Bielutki staniczek ło, ho, ho, ho…"

Obraz
© WP.PL | Maciej Stanik

Są mężami stanu, prawdziwymi

Wybrzmiewają ostatnie nuty przeboju sprzed lat. Muzycy zbierają sprzęt i żegnają się z resztką publiczności.

- To wyjątkowe postacie, prawdziwi mężowie stanu, jakich od kilkudziesięciu lat nie było - mówi jedna z młodszych kobiet, która stała pod samą sceną. - Ich słowa są rzeczowe, konkretne, namaszczone dużą troską o patriotyzm. Po raz pierwszy mówi się, żebyśmy przypomnieli sobie, kim jesteśmy.
- To znaczy? - pytam.
- Jesteśmy Polakami, liczyć się powinna troska o kraj, o korzenie, o historię. Opozycja chce się tylko dorwać do stołków. Żadnej innej propozycji nie mają.

Obraz
© WP.PL | Maciej Stanik

Chleb do woreczka

Pomiędzy drewnianymi ławami przechadzają się już postacie z workami na śmieci, ale na jednej z ławek siedzi jeszcze pani Danuta. Kończy na papierowym talerzyku swój posiłek.

- Oj… Kaczyński to jest taki patriota - wzdycha. - Jeszcze Pan Bóg dał mu taki rozum i taką siłę pomocy innym.

Wkłada chorągiewkę do jednej z siatek, wyjmuje foliowy woreczek i wciska do niego chleb, który dostała do kiełbasy.

- Muszą rządzić ludzie mądrzy i sprawiedliwi I to nawet jest taka nazwa. Prawo i Sprawiedliwość... - zamyśla się. - Po takich przejściach, zamordowali mu tyle osób, tyle rzeczy zrobili, a on jeszcze się ogarnął, jeszcze pomaga! A ludzie, zamiast być wdzięczni... - kręci głową.

Zawiązuję woreczek z chlebem i chowa go do torby. - Szkoda wyrzucać! - mówi, gdy podnosi się z ławki.

Drewniane ławki pustoszeją. Zostają jeszcze resztki podeptanych biało-czerwonych flag, kartony z logiem PiS-u, na przedzie porwane kartki z nazwiskami Morawieckiego, Kaczyńskiego i Szydło. Sprzedawcy patriotycznych gadżetów pakują towar do bagażnika. Klną, że ledwo zwróci im się za paliwo.

Obraz
© WP.PL | Maciej Stanik
Wybrane dla Ciebie
Dostałeś takiego maila? Policja ostrzega przed oszustami
Dostałeś takiego maila? Policja ostrzega przed oszustami
Strzelanina w Wielkopolsce. To mogły być gangsterskie porachunki
Strzelanina w Wielkopolsce. To mogły być gangsterskie porachunki
Hołownia nie stawił się na przesłuchanie. "Brak szacunku"
Hołownia nie stawił się na przesłuchanie. "Brak szacunku"
Zatrzymanie na Łotwie. Działanie na zlecenie rosyjskiego wywiadu
Zatrzymanie na Łotwie. Działanie na zlecenie rosyjskiego wywiadu
Atak w pociągu w Wielkiej Brytanii. 32-latek usłyszał dziesięć zarzutów
Atak w pociągu w Wielkiej Brytanii. 32-latek usłyszał dziesięć zarzutów
Hołownia nie pojawił się w prokuraturze. Odnaleźliśmy marszałka Sejmu w dalekiej podróży
Hołownia nie pojawił się w prokuraturze. Odnaleźliśmy marszałka Sejmu w dalekiej podróży
6-latek namówił kolegę do ucieczki. W akcji 140 policjantów
6-latek namówił kolegę do ucieczki. W akcji 140 policjantów
Hołownia ambasadorem w Watykanie? "Miejsce w sam raz dla niego"
Hołownia ambasadorem w Watykanie? "Miejsce w sam raz dla niego"
USA groziły interwencją. Prezydent Nigerii gotów spotkać się z Trumpem
USA groziły interwencją. Prezydent Nigerii gotów spotkać się z Trumpem
Porwanie w Olkuszu. Nowe informacje policji
Porwanie w Olkuszu. Nowe informacje policji
Krwawe zajścia kilkadziesiąt km od Zanzibaru. MSZ odradza podróże
Krwawe zajścia kilkadziesiąt km od Zanzibaru. MSZ odradza podróże
Awantura o film spod szpitala. Starosta wyjaśnia, co robią tam Ukraińcy
Awantura o film spod szpitala. Starosta wyjaśnia, co robią tam Ukraińcy