Polska"Kaczyński dokonał ponownego zamachu na demokrację"

"Kaczyński dokonał ponownego zamachu na demokrację"

Jarosław Kaczyński dokonał ponownego zamachu na demokrację i dobre obyczaje. Znów niszczy życie publicznie, obniża poziom debaty, sieje nienawiść. Co zrobił teraz? Napisał, a następnie wydał książkę! Tak, proszę państwa, tego się dopuścił człowiek, którego służby łomotały niegdyś do naszych drzwi o świcie. Co więcej, postanowił nawet zorganizować jej promocję.

Wszystko to niegodne, marne i jest wielkim oszustwem, bo chodzi przecież o wybory. Warto zacytować eksperta Norberta Maliszewskiego, który najdobitniej wyłożył prawdę, o tym, co się stało. Za "Gazetą Wyborczą" Maliszewski ocenia tego typu zagrania w kampanii jednoznacznie: "Takie rzeczy nie przystoją politykom - uważa. - Nie przystoi mówienie, że jest się np. prawem i sprawiedliwością, a potem w cwaniacki sposób omija się samo prawo - podkreśla. Bo cała książka została napisana, po to, by ominąć prawo – przenikliwie zauważył specjalista ds. marketingu politycznego. Bo rzeczywiście prezes PiS mocno przesadził. Książka? 270-stronicowy wykład na temat własnych poglądów, wizji, sympatii i antypatii politycznych? To skandal. Kto to widział tak męczyć wyborców? Te 270 stron powstało – powtórzmy za Maliszewskim – po to, by ominąć prawo.

Do tego promować tę książkę w Łazienkach, w Starej Pomarańczarni, skarbie kultury narodowej? Kiedy dyrekcja Łazienek dowiedziała się, o jaką książkę chodzi, słusznie wycofała zgodę na zorganizowanie promocji właśnie tam. To nie jest miejsce dla PiS, zwłaszcza nie dla Kaczyńskiego! To nie miejsce dla takich cwaniaków. To miejsce, w którym owszem, może odbyć się uroczyste spotkanie komitetu wyborczego Bronisława Komorowskiego. To co innego. Tamto to była kampania prezydencka. No i kandydata Platformy Obywatelskiej. PiS w Starej Pomarańczarni? Kto to widział? Dyrekcja Łazienek powinna pójść dalej. Członkowie Prawa i Sprawiedliwości w ogóle nie powinni mieć wstępu do Parku Łazienkowskiego. To nie jest miejsce na ich brudną politykę. Oni nawet jak spacerują, to niszczą zasady demokracji, zawłaszczają nie tylko pamięć o katastrofie smoleńskiej, ale wszystko zawłaszczają.

Bardzo dobrze, że dyrekcja Łazienek wykazała się taką czujnością. Co to byłby za wstyd! Promocja książki Jarosława Kaczyńskiego. I to w trakcie polskiej prezydencji. W dniach kiedy odbywa się w Warszawie szczyt Partnerstwa Wschodniego. Kiedy do naszej stolicy zjeżdżają głowy innych państw, Kaczyński bezczelnie wydaje książkę. Śmie coś mówić publicznie. A miał szanse zamilczeć. Miał szanse godnie przegrać te wybory. I tę swoją wielką szansę zmarnował.

Niestety, musimy z tym żyć. Tym bardziej wdzięczność należy się dyrektorowi Łazienek Królewskich. Dyrektor Tadeusz Zielniewicz podjął niesłuszną i mądrą decyzję. Minister Kultury powinien za to nagrodzić go jakimś odznaczeniem. A Norbert Maliszewski pomógł nam zrozumieć to, co zrobił Kaczyński. Jak bardzo chciał nas oszukać.

To byłby - przyznamy - prawdziwy obciach. Książka w Łazienkach? W czasach, gdy wszyscy używają twittera, tabletów i smartfonów, takie XIX-wieczne, obciachowe metody uprawiania kampanii, przekonywania do swoich racji, jak książka? Kto to widział w dzisiejszej Europie. Potrzebny jest dobry spot i billboard. Z uśmiechniętym politykiem. Czas skończyć z książkami. I czas skończyć z cwaniakami piszącymi książki.

A wydawnictwo Akapit, które dopuściło się wydania książki, czy powinno zostać skontrolowane przez inspekcję skarbową? Czy na pewno dobrze odprowadzają VAT? A kto wie, ile emitują CO2 do atmosfery, wydając takie książki? Ministerstwo Kultury powinno rozważyć wydawanie koncesji na wydawanie książek.

Zapytajmy też wprost: Ile drzew musiało zostać ściętych, żeby Kaczyński mógł wydać swoją książkę? Ile lat musiały rosnąć, by zostać brutalnie zniszczone, tylko dlatego, że prezes PiS ma takie zachcianki. Raz na zawsze powiedzmy: Stop!

Igor Janke specjalnie dla Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
kampaniaksiążkawybory
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (920)