Kaczmarek: jest plan pomocy szpitalom, które zostałyby bez lekarzy
W MSWiA opracowano plan pomocy tym szpitalom,
które - w związku z protestem w ochronie zdrowia - zostałyby bez
lekarzy - poinformował w radiowych "Sygnałach Dnia" szef
resortu Janusz Kaczmarek.
03.07.2007 | aktual.: 03.07.2007 08:32
Minister wyjaśnił, że możliwe byłoby, aby do placówek takich skierowani zostali lekarze zatrudnieni w jednostkach MSWiA i MON. Jest to oczywiście plan kryzysowy - zastrzegł Kaczmarek. Szef MSWiA przyznał, że jednym z rozwiązań, które można również brać pod uwagę, jest zatrudnianie lekarzy z Ukrainy.
Kaczmarek stwierdził, że w niektórych szpitalach jest zagrożone zdrowie pacjentów i - jak podkreślił - w tych miejscach trzeba reagować.
Wojewodowie muszą codziennie oceniać, czy mamy już do czynienia z sytuacją kryzysową, czy też jest możliwe, za pośrednictwem innych placówek, zabezpieczenie by zdrowie i życie pacjentów nie było zagrożone - powiedział minister.
Natomiast - jak podkreślił - gdyby sytuacja przybrała bardzo zły obrót dla pacjentów, dla ich zdrowia i życia, to istnieją "określone przepisy, w tym również w Kodeksie karnym, które powodują odpowiedzialność" osób, które odpowiadają za bezpieczeństwo pacjentów.
Trzeba mieć na uwadze również i ten aspekt. Jeżeli ktoś pozbawia pacjentów możliwości opieki, to musi brać na siebie odpowiedzialność, nie tylko jako lekarz. I musi sobie zadać pytanie "co w zamian?". A w zamian może być również odpowiedzialność karna- powiedział szef MSWiA.
Na pytanie, czy powtórzyłby słowa swego poprzednika w resorcie - Ludwika Dorna - który w grudniu 2005 r., w czasie konfliktów na tle niepodpisania przez lekarzy kontraktów z NFZ i zamykania przez nich gabinetów, powiedział, że istnieje możliwość "wzięcia lekarzy w kamasze" - Kaczmarek odpowiedział, że nie powtórzy tego cytatu.
Aczkolwiek są to zdania prawdziwe. Istnieje taka możliwość. Rzecz jednak nie w wypowiadanych słowach, ale w podejmowanych decyzjach. Dziś jeszcze takiej potrzeby nie ma - dodał.
Dopytywany, czy jest możliwość mobilizacji lekarzy, minister powiedział, że "istnieje taka możliwość prawna, ale w tej chwili nie jest ona rozpatrywana od strony praktycznej". W tej chwili nie rozpatrujemy takiego rozwiązania, ale przypatrujemy się każdego dnia jak postępują rozmowy i jak wygląda eskalacja problemu - zaznaczył Kaczmarek.