Już wiadomo, jak głosowali emeryci

W wyborach do Parlamentu Europejskiego KO zdobyła 38,2 proc. głosów, PiS - 33,9 proc. Wiadomo, jak zagłosowali emeryci i renciści.

Wybory do Parlamentu Europejskiego 2024
Wybory do Parlamentu Europejskiego 2024
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Jacek Dominski/REPORTER
Katarzyna Bogdańska

09.06.2024 | aktual.: 10.06.2024 01:07

Jak wynika z sondażu exit poll IPSOS (za TVN24.pl) w wyborach do Parlamentu Europejskiego najwięcej głosów zdobyła Koalicja Obywatelska. Ugrupowanie Donalda Tuska otrzymało 38,2 proc. głosów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Drugie miejsce według sondażu zajęło Prawo i Sprawiedliwość. Na ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego zagłosowało 33,9 proc. osób.

Tuż przed godziną 1 pojawił się late poll Ipsos dla Polsatu, TVN i TVP. KO zdobyła 37,4 proc.; PiS - 35,7 proc., Konfederacja - 11,8 proc., Trzecia Droga - 7,3 proc., Lewica - 6,6 proc. Tym samym KO i PiS zdobyły po 20 mandatów, Konfederacja - 6, Trzecia Droga (PSL i Polska 2050) - 4, a Lewica - 3.

Jak głosowali emeryci?

43,5 proc. głosujących emerytów i rencistów oddało swój głos na Prawo i Sprawiedliwość. Niewiele mniej, bo 42,2 proc. zagłosowała na Koalicję Obywatelską.

Tak głosowali emeryci
Tak głosowali emeryci© WP

"Wyrównany układ sił"

- Najważniejsze wydaje mi się to, że jest wyrównany układ sił pomiędzy rządzącymi a opozycją. Niezależnie od podziałów, zyski Platformy to zyski kosztem koalicjantów, nie kosztem PiS. Z drugiej strony opozycja skupiła się na dwóch partiach, rozproszenie pomiędzy pozostałe ugrupowania, wedle sondaży, jest mniejsze niż przy wyborach sejmowych. Co jest zaskakujące, choć stanowi szczegół. Widać, że podział na rządzących i opozycję jest względnie stabilny, przesunięcia są nie za duże, w obrębie bloków: wśród rządzących w stronę Platformy, wsród opozycji - w stronę Konfederacji - ocenił prof. Jarosław Flis, socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

- Widać, że kluczowym elementem na naszej scenie politycznej jest stabilność co do generalnego układu sił. Przesunięcia, które widzieliśmy pomiędzy Platformą i koalicjantami, wynikają - jak się wydaje - z tego, że Platforma zaangażowała znacznie więcej znanych nazwisk, znacznie więcej zasobów. Ponieważ mogła liczyć na większą liczbę mandatów, jej kandydaci starali się bardziej, inwestowali więcej niż kandydaci Trzeciej Drogi i Lewicy. To zasada świętego Mateusza: jeśli spodziewasz się, że dostaniesz mało mandatów, to dostaniesz ich jeszcze mniej. To jeszcze bardziej osłabia partie w tych wyborach. Choć trzeba powiedzieć, że w przypadku Konfederacji tak to nie zadziałało - zauważył ekspert.

Źródło: PAP/WP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (475)