Już sześć pielęgniarek prowadzi głodówkę
Już sześć pielęgniarek prowadzi głodówkę w
miasteczku namiotowym przed kancelarią premiera. W piątek
wieczorem do protestu przyłączyła się Katarzyna Biedrzycka ze
szpitala w Płocku.
Jak poinformowała Grażyna Gaj z zarządu krajowego OZZPiP, siostry znajdują się przez cały czas pod opieką lekarza, a ich stan na razie jest dobry.
Jesteśmy już dość mocno osłabione, ale nie zamierzamy rezygnować z głodówki. Będziemy ją prowadzić na pewno do poniedziałkowych rozmów z ministrem Religą. Ewentualna decyzja o zakończeniu protestu może być podjęta jedynie wtedy, gdy otrzymamy od rządu konkretne zapisy dotyczące poprawy naszej sytuacji - podkreśliła w rozmowie z Halina Peplińska, która przystąpiła do głodówki jako pierwsza.
W piątek po przedstawieniu koszyka świadczeń gwarantowanych i debacie w Sejmie na temat sytuacji w służbie zdrowia minister zdrowia Zbigniew Religa odwiedził "białe miasteczko" pielęgniarek przed kancelarią premiera. Mimo że odebrał postulaty protestujących i zapewnił, że wie, iż zarobki pielęgniarek są za niskie i będzie chciał to zmienić, pielęgniarki nie rezygnują z pikiety.
W poniedziałek rozpoczynają się rozmowy strony związkowej i rządowej. Religa zaznaczył, że ma upoważnienie od premiera, aby je prowadzić. Szef rządu w rozmowach nie będzie uczestniczył.