PolskaJuż pięć osób usłyszało zarzuty w sprawie protestu przed Sejmem

Już pięć osób usłyszało zarzuty w sprawie protestu przed Sejmem

W Prokuraturze Okręgowej w Warszawie wyjaśnienia złożyła kolejna osoba, która brała udział w protestach przed Sejmem w grudniu ubiegłego roku. Usłyszała zarzuty, ale nie przyznaje się do winy. To już piąta osoba osoba, której przedstawiono zarzuty w związku tą sprawą.

Już pięć osób usłyszało zarzuty w sprawie protestu przed Sejmem
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell

Przesłuchiwana w czwartek Krystyna Bogucka nie przyznała się do winy. Po przesłuchaniu, w rozmowie z mediami kobieta tłumaczyła, że 16 grudnia była w domu, zbulwersował ją przekaz telewizji publicznej i postanowiła 17 grudnia zjawić się przed Sejmem, żeby zamanifestować swoje przekonania. - Nie używałam wulgaryzmów w swoim życiu, nie obraziłam nikogo - przekonywała. Reprezentujący ją mecenas Jarosław Kaczyński dodał, że nie była w żaden sposób brutalna i nikt nie został przez nią dotknięty.

Poprzednie osoby, których wizerunek został opublikowany po grudniowych protestach, były przesłuchiwane w poniedziałek i wtorek.

Śledztwo prowadzone przez warszawską prokuraturę okręgową dotyczy m.in. blokowania wyjazdu posłów i przedstawicieli rządu przez manifestujących przed budynkiem; w jego ramach analizowane mają być też inne wątki - m.in. informacje o poturbowaniu posłanek opozycji przez Straż Marszałkowską. Postępowanie wszczęto na podstawie dwóch artykułów Kodeksu karnego - 191 i 224, które przewidują do 3 lat więzienia dla tego, "kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania" oraz dla tego, kto "przemocą lub groźbą bezprawną" wywiera wpływ na czynności urzędowe organu państwowego.

W związku ze sprawą stołeczna policja opublikowała na swej stronie wizerunki osób, które mogły mieć związek z incydentami, do których doszło przed Sejmem; poinformowała również, że publikacja wizerunków nastąpiła na polecenie warszawskiej prokuratury okręgowej. W poniedziałek mec. Kaczyński poinformował, że uczestnicy protestu, których wizerunki opublikowano w internecie, wystąpią o ochronę dóbr osobistych.

Do tych działań odniosła się w uchwale Naczelna Rada Adwokacka. Uważa ona, że opublikowanie przez Policję wizerunku osób uczestniczących w demonstracjach narusza dobra osobiste tych osób oraz godzi w konstytucyjnie gwarantowaną wolność wyrażania poglądów politycznych.

Tymczasem wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński stwierdził w rozmowie z Polsat News, że policja zamieściła na swoich stronach internetowych wizerunki tylko zdjęcia podejrzewanych o złamanie prawa. - Chcę wyraźnie powiedzieć, że policja nie opublikowała wizerunku wszystkich osób. Są podstawy, aby poszukiwać tych, którzy są podejrzewani o złamanie prawa - powiedział wiceminister.

- Te osoby blokowały wyjazd posłów, przedstawicieli rządu, kładły się pod samochody, próbowały przemocy. Sam tego doświadczyłem - wychodząc z Sejmu obrażano mnie, próbowano poszturchiwać - stwierdził. Mówił, że pojawiały się również "groźby karalne".

Również marszałek Senatu Stanisław Karczewski mówił w programie #dzieńdobryPolsko, że rozmawiał w sprawie publikacji zdjęć demonstrantów z ministrem spraw wewnętrznych Mariuszem Błaszczakiem i "wszystko jest zgodne z prawem".

Źródło artykułu:WP Wiadomości
manifestacjakodopozycja
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)