Już nie tylko "gorszy sort". Teraz także "gorszy sort dzieci"

Już nie tylko "gorszy sort". Teraz także "gorszy sort dzieci"

Już nie tylko "gorszy sort". Teraz także "gorszy sort dzieci"
Źródło zdjęć: © facebook.com/osrodek.monitorowania
Nina Harbuz
03.09.2017 13:24, aktualizacja: 03.09.2017 13:37

Rząd wydał zakaz uczenia się dzieci zdrowych i chorych lub niepełnosprawnych na terenie tej samej placówki. Nauczyciele i psycholodzy nie mogą uwierzyć, że ktoś mógł wprowadzić tak nieludzki i szkodliwy przepis.

"Moje chore dziecko" - mówi Ewelina - "zostało oderwane od nauczycieli, których zna, od przyjaciół i kolegów z którymi spotykało się codziennie i zostało uwięzione w domu tylko dlatego, że jest chore..." napisała matka 14-letniego Kuby z zespołem Aspergera, co zacytował Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.

Z relacji kobiety wynika, że chłopiec wyszedł kilka dni temu z Poradni Szkolno-Pedagogicznej nr 10 w Warszawie z płaczem. Dowiedział się, że nie może już więcej przyjeżdżać do szkoły i na miejscu korzystać z nauczania indywidualnego. Od nowego roku szkolnego to nauczyciele będą przyjeżdżać do niego do domu.

Stało się tak na skutek wydanego 31.08 rozporządzenia, w którym zmieniono przepisy dotyczące nauczania indywidualnego. Od teraz, dzieci, które mają orzeczenie o konieczności nauczania indywidualnego nie mogą przyjeżdżać do szkoły i w niej się uczyć. "Rząd wydał zakaz uczenia się dzieci zdrowych i chorych lub niepełnosprawnych na terenie tej samej placówki. Nauczyciele i psycholodzy nie mogą uwierzyć, że ktoś mógł wprowadzić tak nieludzki i szkodliwy przepis." - napisał Ośrodek.

"Mimo swojej choroby jest normalnym chłopcem, który ma w swojej klasie przyjaciół i dla którego grupa rówieśnicza jest bardzo ważna, spędza z nimi każdą przerwę" - napisała pani Ewelina.

Chłopiec został pozbawiony nie tylko kontaktu z rówieśnikami, ale także z nauczycleiami, których już zna. Z czego to wynika? "Mieszkamy ponad 20 km od szkoły, zapytałam jak szkoła poradzi sobie z dowozem nauczycieli ? Pani z poradni odpowiedziała, że dostanie nowych, dyrektor szkoły w której uczy się Kuba zatrudni nauczycieli na miejscu w Izabelinie." - wyjaśniła wzburzona kobieta.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (1209)
Zobacz także