Juszczenko dementuje zarzuty ws. finansowania swej kampanii
Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko zapewnił, że jego kampania wyborcza była finansowana wyłącznie z
oficjalnego funduszu wyborczego. Deklarację tę złożył w odpowiedzi
na zarzuty przeciwników, które uznał za "próbę destabilizacji
kraju".
15.09.2005 | aktual.: 16.09.2005 07:52
W środę były prezydent Leonid Krawczuk oznajmił, że kampanię Juszczenki finansował mieszkający w Anglii rosyjski biznesmen Borys Bieriezowski. Jeżeli te fakty się potwierdzą, konieczne będzie zapoczątkowanie impeachmentu (usunięcia) prezydenta - oświadczył.
W odpowiedzi Juszczenko, który przebywa obecnie w USA, przekazał przez swoje służby prasowe, że miał "oficjalny fundusz, który był sprawdzany i jawny". Dodał, że na konto funduszu napływały także pieniądze od zwolenników "pomarańczowej rewolucji" i do dzisiaj pozostaje na nim ok. 20 mln hrywien (ok. 4 mln dolarów).
Zarzuty o finansowanie kampanii Juszczenki z zagranicy padły w czwartek również ze strony Komunistycznej Partii Ukrainy (KPU). W rozesłanym mediom oświadczeniu komuniści utrzymują, że kampanię wyborczą Juszczenki wsparł sumą 60 mln dolarów Kongres USA.
Twierdzenia komunistów dementuje ambasada USA w Kijowie. W oświadczeniu wyjaśnia, że amerykański Kongres zatwierdził 60 mln dolarów pomocy dla Ukrainy "jako wsparcie reform gospodarczych i politycznych". Na dodatek uczynił to 10 maja 2005 r., czyli w kilka miesięcy po wyborach prezydenckich na Ukrainie.
Jarosław Junko