Jukos i Sibnieft rezygnują z fuzji
Akcjonariusze dwóch rosyjskich koncernów naftowych Jukos i Sibnieft podpisali porozumienie rozwiązujące ich nieudaną fuzję - poinformował w wydanym oświadczeniu depozytariusz akcji Sibnieftu - spółka Millhouse Capital.
Jukos odzyska 26 procent własnych akcji i trzy miliardy dolarów oraz przekaże poprzednim właścicielom 92 procent akcji Sibnieftu.
"Strony postanowiły, że w maksymalnie krótkim czasie dokonają wszystkich działań koniecznych dla realizacji podpisanego protokołu" - czytamy w lakonicznym oświadczeniu, którego treść cytuje Agencja Informacji Naftowej (ANI).
Więcej szczegółów dotyczących zakończenia fuzji, w wyniku której miał powstać JukosSibnieft, czwarty koncern naftowy na świecie, nie podano. Oficjalnie Jukos i Sibnieft zrezygnowały z planów połączenia się w połowie grudnia.
Oficjalnym powodem fiaska fuzji jest spadek w ostatnim miesiącach kursu akcji Jukosu, wywołujący straty w obydwu koncernach. Analitycy są jednak zdania, że od fuzji chciał uciec Sibnieft, gdyż nie chciał, tak jak Jukos, "podpaść" wymiarowi sprawiedliwości.
Jukos pozostaje od dłuższego czasu w centrum uwagi mediów z racji śledztw, jakie toczą się wobec związanych z firmą ludzi, w tym jej byłego już szefa Michaiła Chodorkowskiego, najbogatszego człowieka w Rosji.
Chodorkowski od 25 października przebywa w areszcie. Zarzuca mu się przestępstwa prywatyzacyjne. Większość analityków dopatruje się politycznych przyczyn jego aresztowania i interpretuje je jako wynik jego konfliktu z częścią kremlowskiej administracji, związanej z służbami specjalnymi.