Józef Oleksy: Europa już nie pamięta co było 60 lat temu
Europa już nie pamięta, co było 60 lat temu i co kogo dotknęło. I z tego punktu widzenia dobrze, że takie przypomnienie nastąpiło. Niedobrze z kolei, że stało się to elementem jakby ochłodzenia w oświadczeniach i stosunkach polsko-niemieckich. Jestem temu bardzo przeciwny. Nasz interes w przyszłości to jest właśnie pojednanie i dobra współpraca na przyszłość i szukanie pola wspólnych interesów, i umiejętność poruszania się w tym w przyjaznych stosunkach ku korzyściom przyszłym - powiedział Józef Oleksy, marszałek Sejmu w "Sygnałach Dnia".
15.09.2004 09:26
Sygnały Dnia — W studiu Marszałek Sejmu Józef Oleksy. Dzień dobry, panie marszałku.
Józef Oleksy — Dzień dobry.
Sygnały Dnia — Fragment piątkowej uchwały sejmowej mówił o tym, Polska nie otrzymała dotychczas stosownej kompensaty finansowej i reparacji wojennych od Niemiec. A wczorajsza opinia rządu to to, że sprawa roszczeń w stosunkach polsko-niemieckich jest raz na zawsze zamknięta, to słowa profesora Marka Belki. Inne zdanie Sejmu, inne rządu. Jakie będą tego konsekwencje?
Józef Oleksy — To nie jest dobra sytuacja. Gdyby się w innych sprawach zdarzała, byłaby bardzo niedobra, dlatego że jeżeli Sejm i to absolutną większością, praktyczne jednogłośnie uchwala stanowiska, a rząd ma zupełnie odwrotne stanowisko, no to tylko może świadczyć o jednym — że za mało jest komunikacji i rozmowy, i wyjaśniania, co by pomogło części posłów zrozumieć istotę problemu i zajmować stanowisko nie tak stanowcze, jak to było w tej uchwale.
Sygnały Dnia — Czyli Sejm nie ma racji?
Józef Oleksy — To nie jest sprawa racji. Historię wszyscy znamy i wiemy dobrze, na czym polegają te bolesne wyliczenia i wspomnienia. I istotą tej uchwały było przypomnienie po prostu tego, kto został zniszczony, jak i kto przez to na przykład był wyłączony z dobrodziejstw rozwoju. Ja upatruję tego typu bilanse jako pewną formę przypomnienia Europie, że to Polska przecież poniosła niesłychane straty i nie uzyskała po wojnie takiej pomocy jak Niemcy, jak Niemcy-napastnicy. I to, myślę, jest adres do Unii Europejskiej dzisiejszej, kiedy będzie rozdzielać środki regionalne, środki pomocowe, żeby może pamiętano o tym, kto ile poniósł strat, z czyjej winy i jak to jeszcze mogłoby wpływać na pewną specjalną życzliwość w nadrabianiu zaległości.
Sygnały Dnia — Zresztą w tym kierunku, o którym pan marszałek mówi, mają pójść polscy deputowani w Parlamencie Europejskim, mają wystąpić z inicjatywą uczczenia 65 rocznicy wybuchu drugiej wojny, przypominając jednocześnie, że Polska była pierwszym krajem, na który (cytuję) „spadła niemiecka i sowiecka nawałnica”, Janusz Wojciechowski, Polskie Stronnictwo Ludowe.
Józef Oleksy — I dobrze, dlatego właśnie, że Europa już nie pamięta, co było 60 lat temu i co kogo dotknęło. I z tego punktu widzenia dobrze, że takie przypomnienie nastąpiło. Niedobrze z kolei, że stało się to elementem jakby ochłodzenia w oświadczeniach i stosunkach polsko-niemieckich. Jestem temu bardzo przeciwny. Nasz interes w przyszłości to jest właśnie pojednanie i dobra współpraca na przyszłość i szukanie pola wspólnych interesów, i umiejętność poruszania się w tym w przyjaznych stosunkach ku korzyściom przyszłym. I myślę, że to przeminie. W końcu to była w dużej mierze, jak się orientuję, reakcja wojownicza, osobiście tak uważałem. Reprezentuję stanowisko Sejmu, więc na pewno nie będę krytyczny przesadnie, ale w tym wojowniczym stanowisku niektórych ugrupowań, bo reszta się dołączyła po prostu do takich wojowniczych intencji, trzeba to mocno podkreślić, że w tym stanowisku właśnie zbyt wiele chciano pomieścić intencji i wspomnień, a to jest ważny element w ogóle w stosunkach międzypaństwowych. I
myślę, że tu reakcja była na niemieckie oświadczenia i ostatnie, i wcześniejsze. Myślę, że w przyszłości w takich historyczno-politycznych sprawach ważących na wzajemnych stosunkach trzeba dłużej dyskutować, zanim się stanowisko zajmie.